Premium

Kandydaci chudego portfela, czyli jak ziobryści nie dorównali Morawieckiemu

Zdjęcie: Piotr Polak / PAP

"Czarno na białym" dotarło do rachunku bankowego Funduszu Wyborczego PiS z 2023 roku. Z dokumentu wynika, że tylko jeden Mateusz Morawiecki zebrał na kampanię więcej pieniędzy niż 29 ludzi Zbigniewa Ziobry razem wziętych. Zebrane przez ziobrystów wpłaty na oficjalną kampanię stanowiły zaledwie jedną setną dotacji z Funduszu Sprawiedliwości, które w tym samym 2023 roku rozdali.

Rachunek bankowy Funduszu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości to dokument, który badają teraz Państwowa Komisja Wyborcza i Krajowe Biuro Wyborcze, decydując, czy partia otrzyma od państwa dziesiątki milionów złotych na działalność na kolejne lata. Wynika z niego, że wpłaty na rzecz kandydatów wystawionych przez Suwerenną Polskę Zbigniewa Ziobry były więcej niż skromne.

- Wniosek może być tylko jeden: że ci ludzie nie musieli mocno się starać, żeby przeprowadzić sobie kampanię - komentuje tę niewielką kwotę, jaką zebrali na kampanię ziobryści, były skarbnik PiS Stanisław Kostrzewski. - Kampanię prowadzili ze środków sto razy większych, niż zebrali. Oni nie musieli tego zbierać. Oni wzięli te pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości - ocenia.

Rzecznik prasowy Suwerennej Polski Jacek Ozdoba twierdzi, że nie przywiązywał wagi do tego, ile wpłat ze wskazaniem na niego wpłynęło na oficjalny fundusz wyborczy.

- Pewnie mało. No bo ja pracuję cztery lata, to nie potrzebuję robić dużej kampanii - zapewnia Ozdoba. Dziś jest już europosłem, ale kandydował też (z sukcesem) w październikowych wyborach do Sejmu.

CZYTAJ TEŻ: PIS SKŁADA STANOWISKO, KO "Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKA NA CZWARTKOWY WERDYKT" >>>

Co z decyzją PKW w sprawie sprawozdania PiS? Partia dostarczyła komisji swoje stanowisko
Co z decyzją PKW w sprawie sprawozdania PiS? Partia dostarczyła komisji swoje stanowisko Katarzyna Kolenda-Zaleska/Fakty TVN

Dwa fundusze

Pod koniec maja tego roku Ministerstwo Sprawiedliwości na swojej stronie internetowej opublikowało mapę. Pokazuje ona, dokąd w latach 2019-2023, czyli za czasów Zbigniewa Ziobry, wędrowały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości - na podstawie uznaniowych decyzji ministra. Czyli bez konkursów, w których każdy teoretycznie ma równe szanse.

2043 DOFINANSOWANIA NA 224 MILIONY ZŁOTYCH. ZOBACZ U KOGO NAJWIĘCEJ. INTERAKTYWNA MAPA >>>

Taką możliwość przyznawania pieniędzy przez ministra, w trybie pozakonkursowym, dawał szefowi resortu przepis wprowadzony za rządów Zbigniewa Ziobry. Oficjalnie dysponentem Funduszu Sprawiedliwości był (i jest) minister sprawiedliwości, w praktyce za fundusz odpowiadał wiceminister - Marcin Romanowski, a wcześniej Michał Woś. 

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam