Prokuratura zmieniła zarzuty dla muzyka grupy Kult. Chodzi o sprawę wyłudzenia od firm ubezpieczeniowych odszkodowania za sfingowane zgony w rzekomych wypadkach samochodowych w Stanach Zjednoczonych. Śledczy po roku śledztwa uznali, że muzyk w procederze odgrywał inną rolę.
Partnerka Piotra M., muzyka Kultu, miała zginąć w wypadku samochodowym na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w 2021 roku. Był akt zgonu przedstawiony w dwóch firmach ubezpieczeniowych w Polsce i odszkodowanie - ponad milion złotych. Podobny wniosek czekał już na rozpatrzenie w kolejnej firmie ubezpieczeniowej. Ale pojawiły się wątpliwości, a później zawiadomienie do prokuratury.
W sprawie zatrzymano trzy osoby, służby ustaliły bowiem, że kobieta ma się dobrze, a żadnego wypadku nie było. Co więcej, według prokuratury partnerka gitarzysty w Urzędzie Stanu Cywilnego w Siedlcach wyłudziła własny akt zgonu, po czym zgłosiła u ubezpieczyciela swoją śmierć.
Wszystkim podejrzanym groziło do 10 lat więzienia.
Na początku lutego, czyli niemal rok od postawienia zarzutów, prokurator jeszcze raz wezwał muzyka Kultu na przesłuchanie. W minioną środę Piotrowi M. przedstawiono zmienione zarzuty.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam