Dwóch mężczyzn weszło do pokoju dziennikarki Radia Łódź podczas jej nieobecności i bez jej wiedzy. W czasie, kiedy tam byli, ktoś ingerował w komputer dziennikarki. Zrealizowana w atmosferze konspiracji "operacja", której okoliczności bada obecnie prokuratura, odbyła się za wiedzą i przy współpracy obecnego szefostwa radia - prezesa Arkadiusza Paluszkiewicza i kierownika redakcji informacji, Artura Wolskiego.
Małgorzata Warzecha od czterdziestu lat jest dziennikarką Radia Łódź. Od początku października reprezentuje połączone związki zawodowe pracowników radiostacji w sporze zbiorowym z prezesem radia - zatrudnionym na tym stanowisku w kwietniu 2021 roku Arkadiuszem Paluszkiewiczem. To właśnie w komputerze redaktor Warzechy grzebano przed ponad dwoma tygodniami. Zrobiono to w tajemnicy, bez udziału zatrudnionych w rozgłośni informatyków.
- W role czarnych charakterów wcielił się prezes Paluszkiewicz i szef redakcji informacji, Artur Wolski. Mówię o tym z największym niesmakiem. Zastosowano wobec mnie metody bardziej podłe, niż te stosowane przez totalitarny, komunistyczny reżim - mówi dziennikarka przed naszą kamerą.
Przebieg wydarzeń odtworzyliśmy, oprócz rozmów z pracownikami radia, także na podstawie zapisów z sześciu kamer monitoringu, których nie możemy opublikować, ale które uważnie obejrzeliśmy. Zamieszczone poniżej ilustracje powstały właśnie w oparciu o te nagrania.
W niedzielę, 24 października przed południem redaktor Warzecha przygotowywała audycję na wieczór. Po godzinie 11, kiedy montowała materiał, przed siedzibę radia podjechał samochód z dwoma mężczyznami. Dokładnie o godzinie 11.09 kierownik redakcji informacji, Artur Wolski, zaprowadził ich do gabinetu prezesa. Tego dnia - jak widać na nagraniach z monitoringu zabezpieczonego już przez prokuraturę - nie tylko wskazywał drogę nieznajomym, ale też pilnował, żeby mogli oni bez przeszkód dostać się do pokoju redaktor Warzechy. Na to jednak musieli poczekać jeszcze kilka godzin - aż dziennikarka skończy pracę.
Pokój A206
Niedziela to - jak mówią nam reporterzy Radia Łódź - zazwyczaj bardzo spokojny dzień w redakcji. Korytarze świecą pustkami. Ale 24 października obok reporterów, wydawców i realizatorów kręcili się też pracownicy firmy odpowiedzialnej za czyszczenie okien.
- Być może cała akcja została wyznaczona na ten dzień, żeby nikt z obecnych nie zwrócił uwagi na dwie inne, obce osoby - zastanawia się redaktor Warzecha.
Pracę skończyła po godzinie 13. Dokładnie o 13:47 wyszła z pokoju redakcyjnego do samochodu zaparkowanego przed gmachem radia. Kamery zainstalowane w redakcji nagrały, że wyszła razem z redakcyjną koleżanką. Kobiety nie wiedziały, że na zwolnienie się pokoju A206 czekał szef działu informacji, który co jakiś czas obserwował sytuację na korytarzu. Po wyjściu kobiet na zewnątrz, Artur Wolski wyglądał przez okno (to też zarejestrowała kamera). Małgorzata Warzecha odjechała sprzed redakcji, a jej koleżanka dopaliła papierosa i wróciła do pokoju A206. W tym czasie kierownik działu informacji wrócił do prezesa i rozmawiał z nim w korytarzu przed gabinetem, nieznajomi goście czekali tymczasem w środku.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam