|

Rak, utrata jądra, chemia. Po dwóch latach został mistrzem Polski, po sześciu tatą Alana

Michał Radwański jako zawodnik Ciarko PBS Bank Sanok w swoim ostatnim sezonie na lodzie (2014-2015)
Michał Radwański jako zawodnik Ciarko PBS Bank Sanok w swoim ostatnim sezonie na lodzie (2014-2015)
Źródło: Tomasz Sowa

Michał miał 24 lata, kiedy zdiagnozowano u niego raka lewego jądra. Był mężem, ojcem, zawodowym sportowcem. Nowotwór okazał się złośliwy, zajął też węzły chłonne w brzuchu. Po dwóch operacjach i chemioterapii wyzdrowiał. Wrócił na lód, zdobył tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie, a po kilku latach ponownie został ojcem. Dziś apeluje do mężczyzn: - Badajcie się i nie zwlekajcie z wizytą u lekarza. To żaden wstyd, a może uratować wam życie.

Artykuł dostępny w subskrypcji
  • Badać się można, a nawet trzeba zawsze, a w ramach kampanii "Mosznowładców" z darmowych badań PSA i USG będzie można skorzystać jeszcze 30 listopada w Katowicach (Galeria Katowicka w godzinach od 10 do 20) i w Gorzowie Wielkopolskim (NoVa Park w godzinach od 10 do 18) oraz 7 grudnia w Stargardzie (AquaStar w godzinach od 10 do 18).
  • Michał był w jednym procencie męskiej populacji, która choruje na nowotwór jądra. To najczęściej występujący rak u młodych mężczyzn w wieku pomiędzy 15. a 35. - 40. rokiem życia.
  • Jak przy każdym nowotworze, tak i tu, niezwykle ważna jest szybka diagnoza. Dr Rafał Przybyła: pojawienie się przerzutów to kwestia tygodni, a czasami nawet kilkunastu dni. Nieleczony nowotwór jądra może być śmiertelny.
  • Czy świadomość młodych ludzi i ich wiedza na temat raka jądra wzrasta? Dzisiejsi 20- i 30-latkowie nie czują skrępowania, kiedy muszą ściągnąć spodnie – odpowiada ekspert.
  • Lekarze proponowali Michałowi implant jądra oraz zamrożenie nasienia. Dlaczego to ważne i czemu Michał odmówił?

- Myślałem, że nowotwór mnie nie dotyczy. Byłem młody, aktywny, wtedy nie myśli się o takich rzeczach - mówi 44-letni Michał Radwański, były reprezentant Polski w hokeju na lodzie, dzisiaj prezes klubu i trener jednej z grup młodzieżowego UKS Niedźwiadki MOSiR Sanok.

Ponad dwie dekady temu był czołowym zawodnikiem hokejowej drużyny Podhale Nowy Targ - najbardziej utytułowanego klubu hokejowego w Polsce. Został mistrzem Interligi, pokonując w turnieju dziewięć drużyn - z Polski, Słowenii, Węgier i Chorwacji. W finałowym meczu strzelił bramkę. W całym turnieju strzelił ich 14 i został wybrany najlepszym zawodnikiem tych rozgrywek. Zdobył Puchar Polski. Grał w kadrze narodowej. Sportowo miał świetną passę. 

W życiu prywatnym też wszystko układało się po jego myśli. Poślubił ukochaną kobietę, z którą planowali ślub kościelny, w lutym 2005 roku na świat przyszedł jego pierwszy syn Aleks.

W maju 2005 roku rozpoczął treningi przed kolejnym sezonem. Dużo biegał, jeździł na rolkach i na rowerze, ćwiczył na siłowni. Treningi były intensywne. 24-latek zaczął odczuwać ból lewego jądra. - Poza tym nie odczuwałem innych dolegliwości. Normalnie współżyłem też z żoną, nie miałem żadnych problemów natury seksualnej. Ból jądra tłumaczyłem sobie intensywnymi treningami i przemęczeniem. Myślałem, że to jakieś przeciążenie spowodowane trenowaniem albo przepuklina. Bagatelizowałem objawy, nie brałem ich na poważnie - wspomina. 

Ale ból nie ustępował. Michał zauważył też, że jego lewe jądro zrobiło się większe, twardsze i bolało przy dotyku. 

W czerwcu zgłosił się do klubowego lekarza. Medyk skierował go do urologa. - Urolog powiedział, że to może być przewlekłe zapalenie jądra, podejrzewał też nowotwór jądra. Zlecił badania krwi pod kątem markerów nowotworowych - opowiada Michał. 

Teściowa Michała jest lekarką. Kiedy powiedział jej, że lekarz podejrzewa guza jądra, od razu wysłała go na USG. Lekarz, który zbadał wtedy Michała, potwierdził wstępną diagnozę - nowotwór jądra. I to w zaawansowanym stadium. Lewe jądro trzeba było usunąć. 

- Wyniki były bardzo złe, nie było już czasu na leczenie czy naświetlanie. Rak był już wtedy w zaawansowanym stadium, trzeba było od razu działać - mówi były hokeista. - Wszystko przez to, że za długo zwlekałem z wizytą u lekarza - dodaje. 

I opowiada dalej: - Przez chwilę byłem w szoku. Nie dochodziło do mnie, że mam nowotwór i konieczna będzie chemia, ale to trwało krótko, nastawiłem się na walkę i zwycięstwo. Myślałem o zbliżającym się sezonie, o tym aby jak najszybciej pokonać chorobę i wrócić do treningów. Jasne, że przed zabiegiem miałem wątpliwości: no jak to, będą mi "tam" coś ucinać?! Ale lekarz wytłumaczył mi, że operacja polega na zrobieniu nacięcia w pachwinie i w ten sposób usunięciu jądra, moszna pozostaje nietknięta, a zabieg nie wpływa na życie seksualne ani płodność. Powiedziałem: dobra, róbcie, co trzeba. 

Lekarz poinformował Michała, że w miejsce usuniętego jądra będzie można wszczepić implant, ale 24-latek się na to nie zdecydował. - U nas to jest praktycznie niewidoczne, w przeciwieństwie do kobiet, które z powodu nowotworu tracą jedną lub obie piersi. Byłem z tym okej, uznałem, że implant nie jest mi potrzebny. 

Po kilku dniach przeszedł zabieg usunięcia jądra. Wycinki guza zostały poddane badaniom histopatologicznym. Po kilkunastu dniach przyszedł wynik: nowotwór złośliwy. 

Michał trafił do Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Curie-Skłodowskiej w Warszawie. - Przyjechaliśmy w nocy. Od 4 rano staliśmy w ogromnej kolejce do rejestracji. Ludzi było mnóstwo, w różnym wieku, z różnymi nowotworami. Wcześniej nie miałem świadomości, że tak dużo ludzi na to choruje, to było przytłaczające - wspomina.

Lekarz zalecił trzymiesięczną chemioterapię, na naświetlania nie było już czasu. Wcześniej eksperci wyjaśnili mu, jakie mogą być konsekwencje przyjmowania chemii: spadek liczby plemników, obniżenie ich ruchliwości lub ich uszkodzenie. Zmiany te mogą prowadzić do przejściowej lub trwałej niepłodności.

- Lekarz poinformował mnie, że jeśli chcę mieć jeszcze dzieci, powinienem zabezpieczyć nasienie w "banku nasienia". Dostałem od niego namiary na takie miejsca. Rozmawialiśmy o tym z żoną, uznaliśmy, że mamy już jedno dziecko, jesteśmy rodzicami, więc nie ma tragedii - opowiada Michał. Ostatecznie nie zdecydował się na zamrożenie nasienia.

Na chemioterapię Michał dojeżdżał do szpitala w Warszawie. - Przez oddział przewijały się setki ludzi, w różnym stadium raka, z przerzutami, nawrotami. Widziałem tam straszne rzeczy. Pamiętam śmierć około 20-letniego chłopaka. Źle zareagował na chemię i nie udało się go uratować. Miałem świadomość, że mój przypadek jest nieco inny. Lekarze tłumaczyli mi, że wyleczalność nowotworu jądra jest duża, więc pozytywnie podchodziłem do leczenia. Miałem wsparcie rodziny, bliskich, przyjaciół i całego środowiska hokejowego.

Michał Radwański jako zawodnik Ciarko PBS Bank Sanok
Michał Radwański jako zawodnik Ciarko PBS Bank Sanok
Źródło: Tomasz Sowa

Pomogła mu też książka Lance'a Amstronga, amerykańskiego kolarza, który w wieku 25 lat też chorował na raka jądra. Nowotwór wykryto u niego późno, był już w trzecim stopniu zaawansowania. Rozprzestrzenił się na jamę brzuszną, płuca i mózg. Sportowiec przeszedł operację usunięcia jądra i cykl chemioterapii. Wyzdrowiał, a swoją walkę z chorobą opisał w książce "Mój powrót do życia". 

W przerwach między chemioterapią Michał studiował i zajmował się małym synkiem. Trzy tygodnie po rozpoczęciu zabiegów miał stanąć na ślubnym kobiercu, ale lekarz odradzał Michałowi uroczystość. - Tłumaczył, że organizm w trakcie chemioterapii jest podatny na każdą infekcję i to może być dla mnie niebezpieczne. Po rozmowie z żoną zdecydowaliśmy, że przełożymy ślub na kolejny rok - opowiada Michał.

24-latek kończył chemię, mentalnie przygotowywał się na powrót do treningów i na lód. I wtedy dostał kolejny cios. W listopadzie okazało się, że rak zaatakował węzły chłonne w brzuchu. Konieczna była kolejna operacja.

- Lekarz zrobił nacięcie o długości około 20 centymetrów od klatki piersiowej poniżej pępka. Usunął węzły chłonne zaatakowane przez nowotwór. Po takim zabiegu powinienem odczekać co najmniej pół roku, zanim wrócę na lód. Wytrzymałem trzy miesiące. Dzisiaj z perspektywy czasu wiem, że było to nieco nieodpowiedzialne z mojej strony, za szybko zacząłem treningi, ale na szczęście organizm wytrzymał - mówi Michał.

Na lód wrócił w styczniu 2006 roku. Zdrowy. - Zagrałem play-offy, zdobyliśmy z Podhalem brązowy medal, to było niesamowite. A jeszcze kilka miesięcy wcześniej marzyłem o tym, żeby wyzdrowieć i jeszcze kiedyś założyć łyżwy - wspomina. W 2008 - już z nową drużyną - Cracovią Kraków, zdobył tytuł Hokejowego Mistrza Polski.

Sześć lat po chorobie został tatą Alana.

Michał z żoną Aleksandrą i synami - Aleksem i Alanem (2016 rok)
Michał z żoną Aleksandrą i synami - Aleksem i Alanem (2016 rok)
Źródło: Archiwum rodzinne

Kilka minut raz w miesiącu

Michał był w jednym procencie męskiej populacji, która choruje na nowotwór jądra. Jak informuje Narodowy Fundusz Zdrowia, rocznie w Polsce wykrywa się ponad tysiąc przypadków tej choroby. To najczęściej występujący rak u młodych mężczyzn w wieku pomiędzy 15. a 35. - 40. rokiem życia.

- Rak jądra powstaje, gdy w komórkach jądra dochodzi do niekontrolowanego wzrostu i podziału komórek, co prowadzi do powstawania guza - wyjaśnia dr Rafał Przybyła, specjalista chirurgii ogólnej i urologii w Szpitalu Miejskim im. Jana Pawła II w Rzeszowie.

Jak wskazuje, nie ma jasnej przyczyny powstawania tego nowotworu, natomiast jest kilka czynników predysponujących do tego. Takich jak np. przebyty rak jądra w drugim jądrze, niezstąpione jądro, występowanie nowotworu jądra u krewnych pierwszego stopnia (ojciec, brat) czy określone zespoły chorobowe, tak jak np. zespół Klinefeltera, czyli zaburzenie genetyczne związane z nadmiarem chromosomów X.

Objawy, jakie powinny zaniepokoić, to:

- zmiana wielkości lub kształtu jądra - powiększenie jednego jądra (asymetria), wyczuwalny guz, zgrubienie lub stwardnienie w obrębie jądra, - ból lub dyskomfort - uczucie ciężkości w mosznie, tępy ból w dolnej części brzucha, w pachwinie lub w mosznie, uczucie bólu lub ucisku w jądrze, choć rak często jest bezbolesny w początkowych stadiach, - obrzęk lub nagromadzenie płynu - nagłe pojawienie się płynu w mosznie, - zmiany w wyglądzie skóry moszny - zaczerwienienie lub stan zapalny skóry w okolicy jąder.

Najczęstszym miejscem przerzutów w raku jąder są węzły chłonne w jamie brzusznej. Ten nowotwór może jednak dawać przerzuty również do węzłów chłonnych w klatce piersiowej lub szyi oraz do płuc, wątroby, kości i mózgu.

Objawy obserwowane w zaawansowanych stadiach to:

- powiększenie węzłów chłonnych, - ból pleców - może sugerować przerzuty do węzłów chłonnych w jamie brzusznej, - duszność lub kaszel - przy przerzutach do płuc, - bóle głowy - przy przerzutach do mózgu.

Rzadko, ale możliwe są zmiany w libido, nastroju lub wzrost piersi, spowodowane zaburzeniem produkcji hormonów.

W przypadku nowotworu jądra niezwykle ważna jest szybka diagnoza, bo jak informuje dr Rafał Przybyła, pojawienie się przerzutów to kwestia tygodni, a czasami nawet kilkunastu dni. - Nieleczony nowotwór jądra może być śmiertelny, natomiast w chwili obecnej, na pierwszym etapie zaawansowania, choroba jest praktycznie w stu procentach wyleczalna - podkreśla ekspert.

Jakie objawy podczas samobadania jader powinny cię zaniepokoić?
Jakie objawy podczas samobadania jader powinny cię zaniepokoić?
Źródło: Narodowy Fundusz Zdrowia

- Jeżeli choroba zlokalizowana jest tylko w jądrze, leczenie polega na wycięciu tego jądra. I to generalnie załatwia sprawę w większości wypadków. Jeśli choroba jest bardziej zaawansowana, dodatkowo stosowana jest chemioterapia lub radioterapia. Dalsze leczenie zależy od wyników badania histopatologicznego guza, stopnia zaawansowania choroby i rodzaju nowotworu - wyjaśnia dr Przybyła.

Usunięcie jądra, czyli orchidektomia, polega na usunięciu jądra wraz z najądrzem i częścią powrózka nasiennego do wysokości kanału pachwinowego. Brak jądra nie zaburza erekcji, mężczyzna nadal ma zdolność do osiągania pełnego wzwodu, orgazmu i wytrysku. Nie wpływa też znacząco na jego płodność. Drugie zdrowe jądro jest w stanie wyprodukować wystarczającą ilość plemników.

Inaczej sprawa wygląda w przypadku chemioterapii, która upośledza plemniki i powoduje pogorszenie jakości nasienia. Wtedy mężczyzna przed przyjęciem chemii może zamrozić dawkę nasienia i przekazać do przechowania do tak zwanego "banku spermy". Takie placówki zwykle mieszczą się przy większych ośrodkach medycznych lub klinikach zajmujących się leczeniem niepłodności. Działają m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Łodzi.

Jeśli nowotwór jądra wykryje się we wczesnym stadium, jest w 95-98 procentach całkowicie wyleczalny. Dlatego tak ważne jest regularne samobadanie jąder. Nastolatkowie powinni je wykonywać już od 14.-15. roku życia.

Badanie najlepiej wykonać po kąpieli lub ciepłym prysznicu, kiedy mięśnie są rozluźnione. - Trzeba jądra wziąć w palce i całą tą strukturę sobie dokładnie wymacać dookoła, sprawdzając, czy nie ma tam jakichś nierówności, zgrubień, twardszych struktur, czy one są gładkie, miękkie, czy są tam jakieś nieregularne, niepokojące struktury - wyjaśnia dr Rafał Przybyła. Takie badanie trwa kilka minut. Każdy nastolatek i młody mężczyzna powinien je wykonać sobie co najmniej raz w miesiącu.

Jak prawidłowo wykonać samobadanie jąder?
Jak prawidłowo wykonać samobadanie jąder?
Źródło: Narodowy Fundusz Zdrowia

- Czy świadomość młodych ludzi i ich wiedza na temat raka jądra wzrasta? - pytam doktora Przybyłę, urologa z 20-letnim stażem.

- Zdecydowanie. Kiedyś w moim gabinecie dominowali starsi pacjenci, 50 plus, głównie z problemami dotyczącymi prostaty, obecnie bardzo wzrasta odsetek młodych pacjentów. Młodzi mężczyźni mają świadomość chorób, chcą się badać, proszą o dodatkowe badania, pytają, kiedy coś ich niepokoi, przychodzą profilaktyczne. Dzisiejsi 20- i 30-latkowie nie czują skrępowania, kiedy muszą ściągnąć spodnie. Ich świadomość znacznie wzrosła - odpowiada ekspert.

Byłam ciekawa, jak to wygląda w pokoleniu 40-latków. Zapytałam pięciu znajomych mężczyzn w wieku od 38 do 47 lat o to, czy byli kiedyś u urologa, czy wiedzą, jak samodzielnie badać jądra i czy to robią, i o to, czy znają objawy, jakie powoduje rak jądra. 

Z odpowiedzi, jakich mi udzielili, wynika, że tylko jeden z nich był w swoim życiu u urologa. Żaden nie bada regularnie jąder w domu. O tym, jak to poprawnie robić, wiedział tylko jeden z nich i tylko on znał objawy nowotworu jądra. 

Nagrali piosenkę, aby zachęcić panów do badań profilaktycznych. "Apelujemy razem z medykami, żeby przełamać strach"
Źródło: Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24

Wyczułeś guzek. I co dalej?

Jeśli wyczułeś w jądrze jakiekolwiek niepokojące zmiany lub objawy, w pierwszej kolejności skonsultuj się z lekarzem rodzinnym. W zależności od wskazań lekarz skieruje cię na badania krwi oraz na konsultację do urologa.

Urolog w pierwszej kolejności zbiera informacje o objawach, historii rodzinnej nowotworów oraz o wcześniejszych chorobach. W następnej kolejności wykonuje badanie palpacyjne: ocenia rozmiar, kształt, konsystencję jąder oraz obecność guzków czy innych nieprawidłowych zmian. Jeśli uzna, że jest taka potrzeba, wykona USG moszny. To podstawowe badanie diagnostyczne w kierunku raka jądra. Pozwala ocenić strukturę jądra i odróżnić zmiany lite (np. nowotworowe) od płynnych (np. torbieli).

Lekarz zleci też oznaczenie markerów nowotworowych we krwi:

- AFP (alfafetoproteina) - podwyższony poziom może wskazywać na niektóre typy nowotworów jądra, np. raka zarodkowego, - beta-hCG (gonadotropina kosmówkowa) - często jest podwyższony w przypadku guzów zarodkowych, - LDH (dehydrogenaza mleczanowa) - wzrost może sugerować zaawansowanie choroby.

Jeśli urolog podejrzewa przerzuty, zleci wykonanie tomografii komputerowej.

Guz bada się dopiero po usunięciu jądra z moszny. Biopsja - bo tak nazywa się to badanie, może pomóc określić, czy zmiana jest nowotworowa, a jeśli tak, to z jakim rodzajem nowotworu mamy do czynienia.

Komplet informacji pomaga lekarzowi dobrać najbardziej skuteczne leczenie.

KultURO
Grają rocka i zachęcają do badań urologicznych. 9. edycja festiwalu KultURO
Źródło: TVN24

Narodowy Fundusz Zdrowia nie dysponuje informacjami, jak długo mężczyzna, który podejrzewa u siebie raka jądra, musi czekać na wizytę u specjalisty. Dane, jakie uzyskaliśmy z NFZ, odnoszą się zarówno do pacjentów onkologicznych, jak i osób z innymi schorzeniami, a które zostały skierowane do poradni urologicznej lub chirurgii onkologicznej.

Poniższe dane nie uwzględniają także świadczeń udzielonych na podstawie karty diagnostyki i leczenia onkologicznego (DiLO). - Kartę DiLO można porównać do priorytetowego skierowania. Dzięki niej pacjent ma szybszy dostęp do diagnostyki i leczenia onkologicznego - wyjaśnia Aneta Gardian z Biura Komunikacji Społecznej i Promocji Narodowego Funduszu Zdrowia. Taką kartę lekarz może wystawić, kiedy podejrzewa u pacjenta nowotwór złośliwy.

Średni czas oczekiwania - przypadek pilny:

  • poradnia urologiczna - 41 dni
  • poradnia chirurgii onkologicznej - 19 dni
  • świadczenia z zakresu onkologii - 18 dni

Średni czas oczekiwania - przypadek stabilny:

  • poradnia urologiczna - 72 dni
  • poradnia chirurgii onkologicznej - 31 dni
  • świadczenia z zakresu onkologii - 43 dni

Globalną akcją, której celem jest profilaktyka raka jąder, jest akcja Movember. Została zapoczątkowana w 2003 roku w Australii przed dwóch mieszkańców Melbeurne. Początek był bardzo prozaiczny. Travis Garone i Luke Slattery wyskoczyli do baru, gdzie podczas luźnej rozmowy wpadli na pomysł, aby przywrócić popularne kiedyś w modzie trendy. Wybór padł na wąsy. W ramach żartu do akcji zaprosili znajomych. Osobliwe "wyzwanie" podjęło trzydziestu z nich. Zachęceni powodzeniem akcji, postanowili nadać jej sens. Zainspirowani przez matkę przyjaciela, która zbierała fundusze na walkę z rakiem piersi, postanowili wykorzystać zapuszczanie wąsów jako sposób na zwrócenie uwagi na problemy zdrowotne mężczyzn, które są często ignorowane lub zaniedbywane. Tak powstała akcja Movember. Jej nazwa powstała w wyniku połączenia dwóch wyrazów: "moustache" - wąsy oraz "november" - listopad i szybko obiegła cały glob.

W Polsce Movember to "wąsopad". Idea akcji jest prosta - przez cały listopad mężczyźni zapuszczają wąsy, aby w ten sposób zwrócić uwagę na profilaktykę oraz zachorowalności na nowotwory prostaty oraz jąder.

Jednym z organizatorów akcji "Mosznowładcy" w Polsce jest Fundacja Kapitan Światełko. W tym roku już po raz 11. zorganizowała w wybranych miastach badania przesiewowe pod kątem raka jąder i prostaty. Twarzami kampanii są m.in. wokalista zespołu rockowego Nocny Kochanek Krzysztof Sokołowski oraz dziennikarz i twórca cyfrowy, założyciel kanału "Dobry przelot" Mateusz Jędraś.

"Mosznowładcy" zachęcają do badania jąder
"Mosznowładcy" zachęcają do badania jąder
Źródło: Mosznowładcy/Facebook.com

"Mosznowładcy" zachęcają do badań

- Przede wszystkim zależy nam na edukacji, żeby mężczyźni w ogóle wiedzieli, że takie schorzenie istnieje i że ono się może przydarzyć przede wszystkim młodym mężczyznom, to jest też dla nas kwestia kluczowa. Druga kwestia to zwrócenie uwagi na konieczność samobadania, interesowania się własnym zdrowiem - mówi Jakub Kajdaniuk, koordynator kampanii Movember Polska.

"Mosznowładcy" zapewniają też badania przesiewowe PSA (Prostate-Specific Antigen) w kierunku raka prostaty i USG jąder. Co roku od 11 lat w listopadzie objeżdżają wybrane miejsca w Polsce i badają mężczyzn. - Chętnych na badanie jest coraz więcej, widać, że świadomość młodych ludzi rośnie. Dla porównania na naszym pierwszym wydarzeniu mieliśmy 70 uczestników. W tej chwili na wydarzeniach mamy pomiędzy 500 a 700 osób. W związku z tym nasza infrastruktura do badań jest inna. Już nie badamy w pojedynczym gabinecie, ale mamy wiele ultrasonografów, wielu lekarzy, żeby każde takie wydarzenie mogło przyjąć jak najwięcej uczestników - mówi Jakub Kajdaniuk.

Na badania podczas tegorocznej listopadowej akcji "Mosznowładców" w Krakowie zdecydował się jeden z moich znajomych, którego kilkanaście dni wcześniej zapytałam o to, czy kiedykolwiek się badał. - Na badanie czekałem cztery godziny, zainteresowanie było ogromne. Jako 40-latek miałem wykonane badania PSA i USG jąder. Na wyniki PSA trzeba było poczekać 10 minut, natomiast USG było od razu konsultowane. Wyniki okazały się dobre, jestem zdrowy. Mimo długiego czasu oczekiwania badanie przebiegło w bardzo komfortowych warunkach. To moje pierwsze badanie, ale już wiem, że w przyszłym roku ponownie się wybiorę - powiedział mi Seweryn.

Akcja wąsopad. W walce z rakiem prostaty i jąder
Akcja wąsopad. W walce z rakiem prostaty i jąder
Źródło: Joanna Stempień | Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jakub Kajdaniuk: - Każdy uczestnik naszej akcji jest u nas od razu konsultowany, dostaje od nas wydruk z ultrasonografu i kiedy cokolwiek jest nie tak, informujemy go, aby wykorzystał to zdjęcie, od razu zgłosił się do specjalisty. Mamy historię pacjentów, którzy badają się u nas w sobotę, bo nasze wydarzenia zawsze są w soboty, a w poniedziałek, wtorek już są u urologa i czasem nawet już w ciągu tygodnia trafiają na zabieg usunięcia tej tkanki nowotworowej. Uczulamy ich, że nie czekali tygodniami na terminy na NFZ, tylko szukali pomocy prywatnie, bo to jest kwestia, z którą po prostu nie można zwlekać.

Jak informuje nasz rozmówca, średni czas przeżycia nieleczonego pacjenta z rakiem jądra to według amerykańskich statystyk około 18 miesięcy. - Jeżeli będziemy czekać 40 albo 100 dni na wizytę w ramach NFZ, nasze szanse na wyzdrowienie z każdym dniem maleją. I to nie dlatego, że dysfunkcja jądra nas w jakiś sposób - mówiąc kolokwialnie - "wykończy", ale przerzuty. Nowotwory jądra bardzo szybko się rozwijają, lubią dawać przerzuty do płuc, do tkanki kostnej, ale też do mózgu. Więc to jest taka rzecz, której nie wolno bagatelizować, no i nie wolno czekać na tę swoją kolejkę - apeluje Kajdaniuk.

Kiedy ostatni raz byłeś na wizycie kontrolnej?
Kiedy ostatni raz byłeś na wizycie kontrolnej?
Źródło: Mosznowładcy/facebook.com

Zwraca też uwagę, że Polska ma trzykrotnie wyższą śmiertelność na nowotwory jądra niż średnia w Unii Europejskiej. Jak wskazuje Kajdaniuk, powodów takiego stanu rzeczy jest kilka: niska świadomość mężczyzn na temat tej choroby, brak dostępności do świadczeń w ramach NFZ oraz brak programów przesiewowych. Listopadowa akcja z okazji Movember jest właściwie jedyną taką w Polsce.

- Do tego dochodzi kwestia kulturowego tabu - mężczyźni bardzo nie lubią, kiedy ktoś zajmuje się ich strefami intymnymi i uważają wizytę u urologa za co najmniej niekomfortową. W niektórych przypadkach pacjenci mówią nawet, że jest trochę upokarzającą, chociaż właściwie przecież jest to wizyta u lekarza. Ale takie jest społeczne postrzeganie badania jąder. To połączenie sprawia, że te nowotwory są diagnozowane w Polsce dużo później. Mamy śmiertelność wywołaną przez te nowotwory na poziomie 15 procent, średnia w Unii Europejskiej, tutaj mówię o statystykach z 2022 roku, bo takie ostatnie były publikowane, jest na poziomie pięciu procent - wskazuje Kajdaniuk.

Czy kiedykolwiek wcześniej miałeś USG jąder?
Czy kiedykolwiek wcześniej miałeś USG jąder?
Źródło: Mosznowładcy/facebook.com

Mężczyźni nie chcą się badać, dlatego działania "Mosznowładców" są kierowane także do kobiet - żon, partnerek, sióstr, przyjaciółek, koleżanek, mam. - One dużo bardziej interesują się zdrowiem niż mężczyźni i to one są w stanie więcej na mężczyźnie, może brzydko powiem, wymóc, jeżeli chodzi o wizytę u lekarza. Ponad dekadę temu Francuzi prowadzili badania na temat tego, w jaki sposób pacjenci są w ogóle diagnozowani i okazuje się, że czterech na pięciu mężczyzn, którzy trafiają do gabinetów urologów, są tam przyprowadzani przez swoje żony - opowiada koordynator kampanii Movember Polska. 

Na stronie internetowej "Mosznowładców" można znaleźć podstawowe informacje na temat na temat nowotworów jądra i prostaty. Tam też publikowane są informacje o działaniach, w ramach których można skorzystać z bezpłatnych badań.

- Ważne jest też to, że nowotwór jądra to nowotwór młodych mężczyzn w wieku od 15 do 40 lat, natomiast w momencie kiedy kończy się ta grupa ryzyka, to wcale nie oznacza, że możemy już odetchnąć z ulgą, bo wtedy rozpoczyna się grupa ryzyka, jeżeli chodzi o nowotwór prostaty - podkreśla na koniec Jakub Kajdaniuk.

Czy regularnie badasz się sam?
Czy regularnie badasz się sam?
Źródło: Mosznowładcy/facebook.com

W tym roku w ramach kampanii "Mosznowładców" z darmowych badań PSA i USG będzie można skorzystać jeszcze 30 listopada w Katowicach (Galeria Katowicka w godzinach od 10 do 20) i w Gorzowie Wielkopolskim (NoVa Park w godzinach od 10 do 18) oraz 7 grudnia w Stargardzie (AquaStar w godzinach od 10 do 18). Na badania nie trzeba się zapisywać, obowiązuje kolejność zgłoszeń. W każdym z tych miejsc wykonywane będzie badanie USG w kierunku raka jąder i PSA w kierunku nowotworu prostaty.

Do tej pory w 10 edycjach akcji Movember "Mosznowładcy" przebadali około 30 tysięcy mężczyzn. U ponad 160 wykryli raka jąder, czym pomogli ocalić im życie.

Oznaczenie stężenia PSA może zlecić także lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), nie tylko urolog. Mężczyźni mogą je również wykonać w ramach programu Profilaktyka 40 PLUS.

"Rak i brak jądra to żaden wstyd"

Do regularnych badań zachęca też Michał Radwański. W 2020 roku został głównym bohaterem akcji "Zawalcz o swoją męskość po mistrzowsku!" zainicjowanej przez sanockie Stowarzyszenie Onkologiczne SANITAS. Akcja miała na celu zwrócenie uwagi na profilaktykę raka jądra.

Kampania skierowana była nie tylko do mężczyzn, ale także do ich partnerek, bo często to one inicjują pierwszą wizytę swojego wybranka u specjalisty.

Jedno ze zdjęć z kampanii "Zawalcz o swoją męskość po mistrzowsku" z udziałem Michała Radwańskiego
Jedno ze zdjęć z kampanii "Zawalcz o swoją męskość po mistrzowsku" z udziałem Michała Radwańskiego
Źródło: SANITAS

Michał swoją wiedzą i doświadczeniem - jeszcze jako czynny hokeista - dzielił się z kolegami z lodowiska. Jednemu z nich uratował w ten sposób zdrowie. Zawodnik KH Sanok po rozmowie z Radwańskim udał się do urologa, dzięki temu nowotwór został wykryty w początkowym stadium. Obyło się bez usunięcia jądra, do wyzdrowienia wystarczyły naświetlania.

Michał Radwański (trzeci od lewej) z drużyną Ciarko PBS Bank Sanok w 2011 roku po zdobyciu Pucharu Polski
Michał Radwański (trzeci od lewej) z drużyną Ciarko PBS Bank Sanok w 2011 roku po zdobyciu Pucharu Polski
Źródło: Tomasz Sowa

Dzisiaj Radwański - już jako trener młodzieżowych grup hokejowych - opowiada swoim wychowankom o objawach, jakie towarzyszą nowotworowi jądra i przekonuje do ich regularnego badania i obserwowania swoich genitaliów.

- Są takie momenty, kiedy możemy sobie swobodnie porozmawiać. Tłumaczę im wtedy, że jeśli zauważą u siebie jakiekolwiek niepokojące objawy - ból jądra lub zmiany w jego budowie, aby się nie krępowali, tylko jak najszybciej konsultowali się z lekarzem. W przypadku raka jądra wczesne wykrycie choroby jest kluczowe w późniejszym leczeniu. Im szybciej wykryta choroba, tym większe szanse na całkowite wyleczenie. Można nadal realizować swoje pasje, spełniać się zawodowo oraz jako mąż i ojciec. Rak jądra to choroba jak każda inna i nie należy się jej wstydzić. Chłopaki, badajcie się! - apeluje Michał Radwański.

Badać się można, a nawet trzeba zawsze, a w ramach kampanii "Mosznowładców" z darmowych badań PSA i USG będzie można skorzystać jeszcze 30 listopada w Katowicach (Galeria Katowicka w godzinach od 10 do 20) i w Gorzowie Wielkopolskim (NoVa Park w godzinach od 10 do 18) oraz 7 grudnia w Stargardzie (AquaStar w godzinach od 10 do 18).

Michał był w jednym procencie męskiej populacji, która choruje na nowotwór jądra. To najczęściej występujący rak u młodych mężczyzn w wieku pomiędzy 15. a 35. - 40. rokiem życia.

Jak przy każdym nowotworze, tak i tu, niezwykle ważna jest szybka diagnoza. Dr Rafał Przybyła: pojawienie się przerzutów to kwestia tygodni, a czasami nawet kilkunastu dni. Nieleczony nowotwór jądra może być śmiertelny.

Czy świadomość młodych ludzi i ich wiedza na temat raka jądra wzrasta? Dzisiejsi 20- i 30-latkowie nie czują skrępowania, kiedy muszą ściągnąć spodnie – odpowiada ekspert.

Lekarze proponowali Michałowi implant jądra oraz zamrożenie nasienia. Dlaczego to ważne i czemu Michał odmówił?

poradnia urologiczna - 41 dni

poradnia chirurgii onkologicznej - 19 dni

świadczenia z zakresu onkologii - 18 dni

poradnia urologiczna - 72 dni

poradnia chirurgii onkologicznej - 31 dni

świadczenia z zakresu onkologii - 43 dni

Czytaj także: