To, z czym się teraz mierzymy, to postkolonialny i kolonialny w tym samym czasie problem z Jerozolimą. I żeby sobie z nim poradzić, potrzebne jest rozwiązanie polityczne, a nie religijne czy jakieś inne - przekonuje Matthew Teller, autor wydanej właśnie w Polsce książki "Jerozolima. Nowa biografia starego miasta".
Matthew Teller jest brytyjskim dziennikarzem i pisarzem, zajmuje się Bliskim Wschodem. Ale nie tylko. "Mam szczęście, że spędziłem pół życia, mieszkając, pracując i podróżując na Bliskim Wschodzie i poza nim - aż do Antarktydy" - pisze o sobie.
Jerozolima - zawsze była, ale teraz jest jeszcze bardziej - w centrum konfliktu między Palestyńczykami a Izraelczykami. - To nie jest bezpieczne miejsce do życia - przestrzega Teller. - Dla Palestyńczyków, którzy znajdują się pod stałą izraelską okupacją, ale i dla Żydów, z powodu obecnego rządu, który ich życie uczynił dużo bardziej problematyczne - dodaje.
Jacek Tacik: Prezydent Argentyny ogłosił w Izraelu decyzję o przeniesieniu ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy. Co to oznacza?
Matthew Teller: Problemy.
Gdy Stany Zjednoczone za prezydenta Donalda Trumpa zdecydowały o przeprowadzce z Tel Awiwu do Jerozolimy, jej arabscy mieszkańcy poczuli się pominięci - i to nie tylko w kontekście krajowym, ale i międzynarodowym. USA naruszyło status quo, które utrzymywało się przez 70 lat, ale też naruszyło prawo międzynarodowe, ponieważ kwestia Jerozolimy - jej przynależności - nie została rozwiązana.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam