Sprawa omyłkowo deportowanego do więzienia w Salwadorze Abrego Garcii nabiera co raz większego rozgłosu. Podczas rozmowy z ABC News pytany był o nią Donald Trump. Dziennikarz Terry Moran zasugerował, że prezydent mógłby załatwić tę sprawę jednym telefonem. Mógłbym - przyznał prezydent i wyjaśnił, dlaczego tego nie zrobi.
- Abrego Garcia to obywatel Salwadoru, który w USA mieszkał od blisko 15 lat.
- W połowie marca został aresztowany, a kilka dni później deportowany.
- 29-latek został wbrew swojej woli przewieziony do kraju pochodzenia, choć wiadome było, że powrót może zagrażać jego bezpieczeństwu.
- Sąd w Maryland uznał deportację Garcii za "nielegalną". Podobnie ocenił ją Sąd Najwyższy. Nakazał on też "ułatwienie i urzeczywistnienie" powrotu mężczyzny.
- Administracja Donalda Trumpa nie poczyniła w tej kwestii znaczących kroków. Sam prezydent przyznał, że mógłby pomóc 29-latkowi, ale tego nie robi.
- Więcej informacji na temat USA przeczytasz w sekcji świat.
Z okazji 100 dni prezydentury Donald Trump udzielił stacji ABC News obszernego wywiadu. Jednym z poruszonych podczas rozmowy wątków była deportacja Abrego Garcii. Mężczyzna mieszkał w USA od 15 lat. Ma tam żonę i dziecko. Przed pięciu laty objęto go zakazem deportacji do Salwadoru, ze względu na potencjalnie grożące mu tam niebezpieczeństwo. Mimo to w połowie marca został wbrew swojej woli wysłany do kraju pochodzenia.
Jak ustalono, choć nigdy nie został skazany, ani nawet nie usłyszał zarzutów, Garcia jest obecnie przetrzymywany w salwadorskim więzieniu dla terrorystów. Sprowadzenie go z powrotem do USA nakazał na początku kwietnia sąd stanu Maryland. Decyzję tę podtrzymał później Sąd Najwyższy. Położenie 29-latka wciąż się jednak nie zmieniło. O jego sprawę zapytał Donalda Trumpa Terry Moran, dziennikarz ABC News.
Donald Trump o sytuacji Abrego Garcii
W odpowiedzi prezydent USA stwierdził, że Garcia wcale nie jest "niewinnym, wspaniałym dżentelmenem z Maryland", jakim rzekomo kreują go media, i oskarżył go o przynależność do latynoskiego gangu MS-13. Zdaniem adwokatów mężczyzny jego członkostwo w grupie przestępczej to "bzdura". Trump przekonywał też, że Garcia "przybył do kraju nielegalnie", a prawnik Departamentu Stanu, który przyznał, że deportacja 29-latka była pomyłką, "nigdy nie powinien był tego mówić".
Prowadzący rozmowę zauważył wówczas, że niezależnie od tego, jak postrzegany może być Garcia, postanowienie Sądu Najwyższego nakazujące jego powrót jest wiążące. Dziennikarz zasugerował też, że Donald Trump mógłby tę sprawę załatwić jednym telefonem. - Mógłbym - przyznał prezydent. - Mógłby pan podnieść (telefon) i… - zaczął Terry Moran. Jak dodał, "można zadzwonić do prezydenta Salwadoru i powiedzieć: 'Odeślij go natychmiast'". 'Trump przerwał mu jednak w pół zdania i raz jeszcze powtórzył, że "mógłby" pomóc Garcii. - Gdyby Garcia był dżentelmenem, za którego go uważasz, zrobiłbym to - dodał.
Do sytuacji 29-latka odniosła się wcześniej Karoline Leavitt, rzeczniczka Białego Domu. Zapytana, czy Trump będzie zabiegał o powrót Garcii, odparła, że orzeczenie Sądu Najwyższego jasno wskazuje, iż administracja ma "ułatwić powrót Abrego Garcii, a nie sprowadzić go" do kraju.
Miejscem, do którego trafił Garcia i inni domniemani członkowie organizacji przestępczych, jest Centralne Więzienie dla Skazanych za Terroryzm w Salwadorze. Przez międzynarodowe organizacje obrońców praw człowieka jest uznawane za "miejsce nieludzkich prześladowań".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: jdw//az
Źródło: ABC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SAMUEL CORUM / POOL