Gdyby nie mieszkańcy, zaniepokojeni brakiem kontaktu z sąsiadem, mogłoby dojść do tragedii. Zaalarmowali policję, a funkcjonariusze zastali 76-latka unieruchomionego na schodach. Jak się okazało, leżał tam ponad trzy dni. Poślizgnął się w łazience, gdy wychodził z wanny.
W środę patrol zielonogórskich policjantów został wysłany do domu jednorodzinnego, gdzie mieszka samotny mężczyzna.
- Nie był on widziany przez sąsiadów i znajomych od trzech dni, nie odbierał również telefonu - relacjonuje podinspektor Małgorzata Barska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Mieszkanie było zalane, mężczyzna wołał o pomoc
Zaniepokojeni sąsiedzi powiadomili policję. Funkcjonariusze po wejściu na teren posesji usłyszeli z wnętrza domu wołanie o pomoc. Zauważyli uchylone okno, przez które weszli do środka. - Wewnątrz zastali dramatyczny widok. Mężczyzna leżał na schodach głową w dół, jego noga zaklinowana była w drzwiach łazienki, a po schodach lała się woda, pomieszczenia na parterze domu były zupełnie zalane - opisuje Barska.
Policjanci pomogli 76-latkowi, który nie był w stanie sam się podnieść, przenieśli go na łóżko i wezwali na miejsce załogę pogotowia ratunkowego.
- Mężczyzna był bardzo słaby i wycieńczony, nie potrafił określić, jak długo leżał uwięziony na schodach. Mówił, że starał się pić wodę lecącą po schodach - tłumaczy Barska. Jak wyjaśniał policjantom, przewrócił się, wychodząc z wanny, chciał chwycić umywalkę i w rezultacie urwał ją, dlatego doszło do takich zniszczeń i lała się woda z instalacji.
Policjanci pozostali z mężczyzną do czasu przyjazdu ratowników medycznych. Ci zdecydowali o zabraniu go do szpitala.
- Strażacy, którzy przyjechali na miejsce zakręcili dopływ wody oraz odcięli energię elektryczną w budynku. Policjanci pozostali na miejscu i przekazali klucze oraz opiekę nad domem osobie wskazanej przez poszkodowanego - przekazuje Barska.
Dom także może być pułapką. Policja przestrzega
Jak podkreśla rzeczniczka zielonogórskiej policji, ta interwencja pokazuje, że musimy być ostrożni także w swoich domach i mieszkaniach. - Okazuje się, że miejsce, w którym czujemy się bezpiecznie także może dla nas stworzyć niebezpieczne pułapki. Pamiętajmy, aby wspólnie z naszymi bliskimi, którzy mieszkają sami porozmawiać o ewentualnych zagrożeniach i sprawdzić, czy nie można czegoś w ich domach usprawnić dla zwiększenia bezpieczeństwa - wskazuje Barska.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock