Zakończyła się pierwsza edycja festiwalu "Cały Poznań Ukulele". Od piątku na ulicach, w parkach i na dziedzińcach odbywały się plenerowe koncerty grane na tym instrumencie. - Jest małe, bardzo łatwo się na nim gra i przede wszystkim, przez to swoje specyficzne wyspiarskie brzmienie, wzbudza uśmiech i radość – mówił inicjator festiwalu Piotr Kończal.
Hejnał z ratuszowej wieży wykonany na żywo przez Pierwszą Poznańską Niesymfoniczną Orkiestrę Ukulele zainaugurował w piątek 1. edycję festiwalu. W ramach wydarzenia odbyły się m.in. koncerty w klubach, cały dzień muzykowania na Dziedzińcu Urzędu Miasta, tzw. "open mic" w klubie festiwalowym na dziedzińcu Estrady Poznańskiej, a także warsztaty gry na tym instrumencie.
"Ukulele łamie bariery"
Na 1. Międzynarodowym Festiwalu Cały Poznań Ukulele pojawili się m.in. UkulelebOboys oraz Bracia Sancho i Diego.
- Są już legendarni w Meksyku, dwaj Mariachi z pokolenia na pokolenie, docierają ze swoją muzyką wszędzie za pomocą dwóch ukulele, aksamitnych głosów i kilku efektów – podkreślił Patrycjusz Tomaszewski z Estrady Poznańskiej.
Wśród wykonawców można było posłuchać także m.in. Ukulelelove Łejery, Polish Ukulele, Burzol i Kelen, Rita Braga, Tomek Grdeń, Zagi, oraz Professor Peter.
- Polacy są rozśpiewanym narodem, ale w przypadku gry na instrumentach często pojawia się pewna bariera. Ukulele ją łamie poprzez swoją prostotę i mały rozmiar. I mimo, że często kojarzy się ludziom z zabawką – mimo, że jest pełnoprawnym instrumentem - to dzięki temu nikt się nie krępuje, by po ten instrument chwycić i spróbować swoich sił. Ukulele naprawdę potrafi zbliżać ludzi do muzyki – zaznaczył Kończal.
Autor: mm/mś / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań