Z odsłoniętej ledwie dwa miesiące temu makiety placu Mickiewicza w Poznaniu, ktoś wyrwał figurę przedstawiającą pomnik Adama Mickiewicza.
Sprawą zniesmaczony jest Jan Zujewicz, radny osiedla Stare Miasto. Jego zdaniem to oburzający akt wandalizmu. Już poprosił o zabezpieczenie miejskiego monitoringu.
- Zauważono to dopiero w weekend. Sprawa jest bardzo przykra, wręcz skandaliczna. Jest to kolejny przykład wandalizmu na terenie starego miasta. Na szczęście tuż nad makietą była kamera monitoringu miejskiego - mówi Zujewicz.
- To nie był żaden złomiarz, bo wielkiego interesu by z tego nie było. To chamski, najniższego poziomu wandalizm - denerwuje się.
Nie pierwszy raz
Zujewicz przypomina, że nie jest to pierwszy przypadek niszczenia makiet dla niewidomych.
- Należy zaapelować do poznaniaków, żeby reagowali na takie akty wandalizmu, choćby dzwoniąc na straż miejską. Należy skończyć z tą znieczulicą. Policja i straż miejska mogą działać dopiero, gdy o takim zdarzeniu się dowiedzą. Podstawą jest informacja. Sami też możemy zwrócić uwagę, nie można się też jednak za bardzo narażać - zaznacza.
Bezmyślność
Sprawą zasmucony jest także Zygmunt Czaja, wiceprezes wielkopolskiego oddziału Związku Niewidomych.
- Jest to bezmyślność. Jest oczywiste, że ktoś zrobił to pod wpływem alkoholu albo po prostu z nudów. Tak to się niestety kończy - ubolewa. Dodaje też, że tego typu makiety dla niewidomych są bardzo pomocne.
- Są ludzie niewidomi od urodzenia i ociemniali, którzy wzrok stracili później. Dla niewidomych takie makiety są bardzo pomocne, ponieważ dzięki nim mogą mieć wyobrażenie jak wygląda ratusz, pomnik, czy kościół. Mogą poznać to, czego normalnie nie mogą dotknąć, np. dach budynku. Szkoda, że ktoś zniszczył tę makietę. Nawet nie ma co komentować takiej bezmyślności. Można się jedynie oburzać - kończy.
Autor: kk//par / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Rada Osiedla Stare Miasto