Młody poznaniak, podając się za policjanta, wylegitymował młodą dziewczynę i próbował wystawić jej mandat. Jeden ze świadków zdemaskował oszusta. Zatrzymany przez prawdziwych funkcjonariuszy, 20-latek tłumaczył, że to był żart wynikający z zakładu z kolegami. Teraz czeka go 8 miesięcy prac społecznych.
Młody mężczyzna ubrany w czarną bluzę z napisem "policja" podszedł do 17-letniej dziewczyny stojącej na jednym z przystanków autobusowych w Poznaniu. Przedstawił się jako policjant, poprosił o dowód osobisty i poinformował 17-latkę, że musi wystawić jej mandat.
Zakład o 100 złotych
- Fałszywego policjanta szybko zdemaskował świadek zdarzenia. Podszedł do oszusta i zapytał czy na pewno jest funkcjonariuszem. Zaskoczony 20-latek, chcąc uniknąć odpowiedzi na niewygodne pytanie, próbował uciec. Nieskutecznie. Został złapany przez świadka i przekazany prawdziwym stróżom prawa - informuje Patrycja Banaszak z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Tłumaczył policjantom, że to tylko żart. Założył się z kolegami o 100 złotych, że przebierze się za policjanta i wylegitymuje przypadkową osobę. Za podawanie się za funkcjonariusza publicznego, sąd orzekł wobec 20-latka karę wykonywania prac społecznych przez 8 miesięcy, w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Mężczyzna przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock