Przy jednym z bloków przy ul. Tetmajera w Pile na idącą chodnikiem kobietę spadła kilkumetrowa skorodowana rura, którą zdejmowali z dachu pracownicy spółdzielni. 57-latka zginęła na miejscu.
Do wypadku doszło około godz. 8:30. Pracownicy spółdzielni mieszkaniowej demontowali na dachu jednego z bloków antenę telewizyjną.
"Teren był niezabezpieczony"
- Moja mama była na balkonie i podlewała kwiaty, jak doszło do tego wypadku. Słyszała jak pan z góry pytał pana na dole czy ktoś jest na chodniku, a ten odpowiedział, że nikogo nie ma. Teren był niezabezpieczony, nie było taśm i zdarzył się wypadek, w którym zginęła ta kobieta - relacjonuje Jarosław Grabowski, mieszkaniec sąsiedniego bloku.
Tą wersję potwierdza Prokuratura Rejonowa w Pile.
- Dwóch pracowników wycinało metalowe elementy, a jeden miał zabezpieczać prace na chodniku, w momencie, gdy zrzucane były kilkumetrowe rury. Na skutek jego nieuwagi i niezabezpieczenia terenu prac, przechodząca tamtędy kobieta została uderzona pięciometrową rurą w głowę. Doznała urazu, który spowodował jej zgon - podaje Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowa w Pile.
Na miejscu wypadku przez kilka godzin pracowali strażacy, policja i prokurator.
Będą zarzuty
Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
- W sobotę przeprowadzona zostanie sekcja zwłok kobiety, zabezpieczyliśmy także dokumenty dotyczące pracowników pracujących bez zabezpieczeń na dachu i nie zabezpieczenia miejsca wykonywanych prac - kończy Wierzejewska-Raczyńska.
Zarzuty usłyszy prawdopodobnie nie tylko pracownik, który nie zabezpieczył terenu a kilka osób.
Do wypadku doszło na ul. Tetmajera w Pile:
Autor: FC/ec / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań