Adam Z., mężczyzna podejrzany o zabójstwo Ewy Tylman, przejdzie badania psychiatryczne, które potrwają około czterech tygodni. Mają się zakończyć na początku marca. Wtedy też kończy się areszt tymczasowy Adama Z. Prokuratura zapowiada jednak wniosek o jego przedłużenie.
Jak informuje Radio Merkury, sąd przychylił się do wniosku prokuratury, aby poddać Adama Z. badaniom. Będą one połączone z obserwacją psychiatryczną i mają potrwać do czterech tygodni. Zbiegnie się to prawdopodobnie z terminem końca trzymiesięcznego aresztu, zastosowanego wobec Z. Ten mija na początku marca.
Wszystkie badania odbędą na szpitalnym oddziale psychiatrycznym w areszcie. To znaczy, że podejrzany nie będzie nigdzie przewożony.
- Takie badania mają na celu potwierdzenie - czy też nie - poczytalności w chwili czynu, ponieważ jest to element odpowiedzialności karnej. Gdyby zostało stwierdzone, że podejrzany jest niepoczytalny, nie można mu wówczas przypisać winy, w związku czym nie ma możliwości wymierzenia mu kary. Można wtedy stosować tylko ewentualne środki zabezpieczające - mówi Aleksander Brzozowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Więcej szczegółów ma podać prokuratura w piątek, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Wyszła z klubu i zniknęła
Adam Z. na początku grudnia usłyszał zarzut zabójstwa 26-letniej Ewy Tylman. Mężczyzna odprowadzał ją w nocy, kiedy zaginęła. Jak informowała prokuratura, miał on przyczynić się do tego, że Ewa Tylman znalazła się w Warcie. Tłumacząc się dobrem postępowania, śledczy nie chcą zdradzić szczegółów swoich ustaleń. Do akt śledztwa, mimo starań, nie ma dostępu nawet najbliższa rodzina kobiety
Adam Z. trafił na trzy miesiące do aresztu. Do sądu nie wpłynął jeszcze wniosek o jego przedłużenie. W poniedziałek Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, w rozmowie z Telewizją WTK zapowiedziała jednak, że zostanie złożony.
Podejrzany nie przyznaje się do winy.
Ewa Tylman zaginęła 23 listopada około godz. 3:30. Wcześniej bawiła się ze znajomymi z pracy w centrum Poznania. Grupa kilkakrotnie przenosiła się do różnych klubów. Ostatnim z nich był klub Mixtura przy ul. Wrocławskiej. Stamtąd Ewa Tylman i Adam Z. wyszli około godz. 2.15 i udali się w stronę mostu św. Rocha. Tam ślad po kobiecie zaginął. Według prokuratury Ewa Tylman nie żyje, a za zabójstwo odpowiada Adam Z.
Do tej pory nie udało się jednak odnaleźć w Warcie ciała kobiety. W sobotę, po przerwie spowodowanej mrozami, poszukiwania zostały wznowione.
Autor: ib/sk / Źródło: Radio Merkury/TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań