Skontaktował się z nami pan Andrzej, świadek niebezpiecznego zdarzenia, które miało miejsce w piątek, 8 sierpnia, na ulicy Obornickiej w Poznaniu. Z dachowego okna samochodu, który jechał przed nim, wychylały się małe dzieci – dwie dziewczynki. W wieku, jak ocenił siedmiu czy sześciu lat.
- Sytuacja trwała kilka minut. Dzieci co chwilę wyglądały przez okno, chowały się i znowu wyglądały. Jechałem za samochodem przez jakiś czas, ale dopiero gdy sytuacja się powtarzała, zdecydowałem się na jej nagranie – stwierdził.
"Wystarczyłoby mocne hamowanie"
Sytuację ocenił jako "karygodną", a zachowanie kierowcy "naganne".
- Wiadomo, że dzieci nie mają jeszcze takiej świadomości, ale kierowca samochodu nie powinien pozwolić im nawet na rozpięcie pasów, a tym bardziej na wychylanie się przez okno. Wystarczyłoby mocne hamowanie, a mogłoby dojść do tragedii - ocenił internauta.
Policji: bardzo niebezpieczna sytuacja
Młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu przekazał, że policja jest już w kontakcie z autorem nagrania. - Zajmiemy się sprawą, ustalimy kto siedział za kierownicą - mówi.
Jak podkreśla, sytuacja była - bez dwóch zdań - bardzo niebezpieczna.
Nawet pięć tysięcy złotych kary
- To zachowanie można zakwalifikować jako stworzenie zagrożenia dla życia i zdrowia. W tym przypadku grzywna sięga do pięciu tysięcy złotych. Kierowca może też dostać 10 punktów karnych - zaznacza policjant.
Przypomina mu się - również opisywana przez nas - sytuacja z maja 2023 roku, kiedy to poznańska policja ukarała mandatem kierowcę kabrioletu, który wiózł kilkuletniego chłopca na fotelu pasażera. Dziecko nie miało fotelika ani zapiętych pasów. W trakcie jazdy stało na fotelu i trzymało się ramy z szybą.
Kierowca został wtedy ukarany mandatem w wysokości 300 złotych i pięcioma punktami karnymi.
Autorka/Autor: lk, est, tm/kab
Źródło: Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej/Kontakt24