Mężczyzna w maseczce miał próbować wciągnąć go w zarośla. Policja: 10-latek przyznał, że wymyślił tę historię

Osiedle Stare Żegrze
Do wypadku doszło w Poznaniu
W Poznaniu przed jednym z marketów zamaskowany mężczyzna miał próbować wciągnąć w zarośla chłopca - wynikało ze zgłoszenia matki dziecka, które odebrali poznańscy policjanci. Funkcjonariusze później poinformowali o ustaleniach w sprawie.

Do zdarzenia miało dojść w poniedziałek w okolicach marketu na osiedlu Stare Żegrze w Poznaniu. Jak wynikało ze zgłoszenia od matki 10-latka, które otrzymali policjanci z komisariatu na poznańskim Nowym Mieście, nieznany mężczyzna, noszący maseczkę ochronną, próbował wciągnąć jej 10-letniego syna w zarośla, jednocześnie grożąc, że jeśli zdradzi komukolwiek, co się stało, to spotka go krzywda.

Osiedle Stare Żegrze
Osiedle Stare Żegrze
Źródło: Filip Czekała

Według jej relacji dziecko zdołało się wyrwać i natychmiast ją poinformowało o zdarzeniu.

Analizowali nagrania, wysyłali dodatkowe patrole

Policjanci, którzy zostali poinformowani o tym zdarzeniu, podjęli działania, by wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia. Nie udało się ustalić personaliów mężczyzny, który miał zaatakować chłopca.

- Funkcjonariusze z Nowego Miasta analizują nagrania z monitoringu, które mogą pomóc w zidentyfikowaniu napastnika. Dokładnie wyjaśniamy teraz wszelkie okoliczności towarzyszące temu zdarzeniu - mówił w czwartek podkomisarz Łukasz Paterski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.

Jak dodał, w rejonie Starego Żegrza większono liczbę policyjnych patroli, by zapewnić mieszkańcom większe poczucie bezpieczeństwa.

Policja: do takiego zdarzenia nie doszło

W piątek podkomisarz Paterski poinformował o nowych ustaleniach w tej sprawie. - Policjanci podjęli szereg czynności, aby zweryfikować informacje, które chłopak przekazał swojej mamie. Dokładnie przejrzeliśmy zapisy monitoringu, sprawdziliśmy to miejsce, rozmawialiśmy z ewentualnymi świadkami tego zdarzenia. Policjanci pionów kryminalnych, działając operacyjnie, jednoznacznie potwierdzili, że do takiego zdarzenia nie doszło - przekazał.

Ich ustalenia potwierdziła matka chłopca, która poinformowała ich, że 10-latek przyznał jej, że wymyślił tę historię, aby zaimponować rówieśnikom. - Po wykonanych czynnościach całość materiału policjanci przekażą do sądu z wnioskiem o wgląd w sytuację wychowawczą rodziny. Musimy sprawdzić, czy w tej rodzinie występuje problem i czy można zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości - powiedział Paterski.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: