Przy oczyszczaniu Rowu Złotnickiego zniszczono tamy i nory bobrów - alarmują przyrodnicy. - Wniosek o ukaranie kierownika tych robót trafił do sądu - przekazuje młodszy aspirant Marta Mróz z poznańskiej policji. Przy okazji wycięto także kilkadziesiąt drzew, co oburzyło mieszkańców, ale na to akurat wykonawcy prac mieli zgodę.
Rów Złotnicki to dopływ Jeziora Strzeszyńskiego w Poznaniu, który zbiera wodę z okolicznych pól. Pod koniec marca Poznański Związek Spółek Wodnych rozpoczął tam prace, które - jak zapewniano - miały udrożnić rów i spowodować, by woda nim lepiej spływała.
Starostwo Powiatowe w Poznaniu na początku marca - na wniosek wójta Suchego Lasu - wydało zgodę na usunięcie drzew rosnących w obrębie rowu. Te porastały dno oraz skarpę rowu, zaś ich korzenie miały zakłócać przepływ wód oraz utrudniać przeprowadzenie konserwacji rowu.
Wycięli drzewa, zniszczyli nory bobrów. Sprawa trafi do sądu
Pod topór - ku niezadowoleniu mieszkańców - poszło około 70 drzew. Szybko się okazało, że wycinka drzew to jedno. Przy okazji prac zniszczono też tamy i nory bobrów oraz siedliska ptaków. A na to wykonawcy prac nie mieli bezwarunkowego zezwolenia.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oraz przyrodnicy skierowali sprawę na policję.
Po miesiącu od zdarzenia policja poinformowała o zakończeniu postępowania. - Te czynności zakończyły się wnioskiem do sądu o ukaranie kierownika prowadzonych robót ziemnych. Jak ustalili funkcjonariusze, prowadzone w tym miejscu prace były niezgodne z pierwotnie przyjętymi i planowanymi robotami wykonanymi w tym miejscu - wyjaśnia młodszy aspirant Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Mężczyźnie grozi areszt lub grzywna.
Gmina tłumaczyła, że woda zagrażałaby nasypowi kolejowemu
Samorządowcy przed miesiącem przekonywali, że prace w Rowie Złotnickim były konieczne. "Brak drożności rowu w czasie długotrwałych bądź intensywnych opadów deszczu może prowadzić do podtopień na terenach, z których odprowadzane są wody deszczowe - szczególnie jest to niebezpieczne w przypadku braku odpływu wody z terenów znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie nasypów powyżej wymienionych linii kolejowych" - informował TVN24 Paweł Andrzejewski, kierownik Referatu Promocji Gminy Suchy Las.
Jednocześnie dodawał, że gmina Suchy Las sukcesywnie zwiększa retencję wody poprzez budowę zbiorników retencyjnych na przebiegu rowów melioracyjnych. W ostatnich latach powstały trzy nowe zbiorniki. "Obecnie w przygotowaniu jest budowa zbiornika retencyjnego na rowie Wa-10-3 powyżej ulicy Młodzieżowej w Suchym Lesie. Nadto planujemy zlecenie opracowania dotyczącego zagospodarowania wód opadowych i roztopowych w układzie zlewniowym ze wskazaniem lokalizacji i parametrów nowych obiektów służących retencjonowaniu wody" - przekazywał Andrzejewski.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24