Kobieta, mężczyzna i dwuletnie dziecko byli w drodze do szpitala, gdy na drodze pojawiła się piesza. Kierowca gwałtownie zahamował, wypadł z drogi, uderzył w ogrodzenie i budynek. Jak informuje policja, dziecko wypadło z auta. Trzy osoby trafiły do szpitala. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
Jak mówi nam asp. szt. Monika Kołaska z policji w Pleszewie, do wypadku doszło w sobotę o godzinie 11.20 na ulicy Wierzbowej. - Kierowca bmw, 47 letni mieszkaniec Pleszewa jadąc ulicą Wierzbową zauważył kobietę, która przechodziła przez jezdnię. Chcąc uniknąć potrącenia jej, gwałtownie zahamował, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w bramę wejściową do ogródków działkowych, ogrodzenie, a następnie w budynek - relacjonuje nam policjantka.
Jak dodaje, z pojazdu wypadło dziecko w wieku dwóch lat, które rodzice wieźli do szpitala.
- W trakcie tego wydarzenia to dwuletnie dziecko było reanimowane - wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. Jak mówi, dziecko w momencie wypadku wypadło przez jedną z wybitych szyb w drzwiach.
"Chcieli jak najszybciej dojechać do szpitala"
Według ustaleń policji, samochód jechał z dość dużą prędkością. - Okazało się, że tym samochodem marki bmw podróżowała rodzina, która zaniepokojona stanem zdrowia swojego 2-letniego chłopca, ich dziecka, chciała jak najszybciej dojechać do szpitala - mówi Borowiak.
Poszkodowanych do szpitala zawiózł świadek zdarzenia.
Stan dziecka jest poważny. - Dziecko trafiło do szpitala w Ostrowie. W chwili przyjęcia do szpitala było przytomne - informuje oficer prasowa pleszewskiej policji.
Policja wyjaśnia przyczyny i dokładne okoliczności zdarzenia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: st. asp.Krzysztof Kieliszewski/KP PSP w Pleszewie