Zatankował auto na stacji paliw i ruszył. Busem przejechał leżącego psa. Wszystko nagrała kamera monitoringu. Molly ma połamaną miednicę i czeka ją ciężka operacja. A kierowcy mogą grozić poważne konsekwencje, bo właścicielka czworonoga zgłosiła sprawę prokuraturze.
Wszystko działo się w niedzielę na jednej ze stacji paliw w Nowej Soli (woj. lubuskie). Na nagraniu z monitoringu widać kierowcę samochodu dostawczego, który odjeżdża od dystrybutorów i przejeżdża leżącego psa.
Zdaniem pracowników Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals, nie był to przypadek.
"Dwukrotnie obok niego przechodził"
- Ciężko stwierdzić, że to zachowanie nieświadome, bo kierowca wcześniej dwukrotnie obok tego psa przechodził - mówi Paweł Gebert z OTOZ Animals.
Kierowca busa nie zatrzymał się, odjechał z miejsca zdarzenia. Pies trafił do lecznicy w Zielonej Górze, ma między innymi połamaną miednicę. Jego stan weterynarze określili jako poważny. Jeszcze w środę ma przejść poważną operację. Jeśli ją przeżyje, czeka go długa rehabilitacja.
OTOZ Animals zamieściło film ze zdarzenia na swoim fanpage'u. Po jego publikacji, zgłosił się do nich właściciel firmy, do której należy bus.
- Jest to zarazem zapewne kierowca tego pojazdu, bo jest to firma jednoosobowa. Zadzwonił do nas z pretensją, krytykując nas za upublicznienie tego filmu. Nie wykazał jakiejkolwiek skruchy. Jedyne co powiedział na temat tej całej sytuacji, to, że każdemu zdarza się popełniać błędy - opowiada Gebert.
Właścicielka zawiadamia prokuraturę
"Animalsom" udało się znaleźć właścicielkę psa. A ta, tej sprawy nie zamierza tak zostawić. Jak przekazała, Molly zaginęła dwa dni wcześniej.
- Złożyła ona zawiadomienie do prokuratury i dała nam upoważnienie, byśmy w jej imieniu prowadzili sprawę - przekazał Gebert.
Jeśli śledczy stwierdzą, ze kierowca celowo przejechał psa, to może odpowiedzieć za znęcanie się nad zwierzęciem w drastyczny sposób. Groziłoby mu za to nawet do pięciu lat więzienia.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: OTOZ Animals