Jacek Jaśkowiak, kandydat Platformy Obywatelskiej, ma relane szanse by odebrać Ryszardowi Grobelnemu fotel prezydenta miasta. Obydwaj panowie spotkają się w drugiej turze wyborów. W pierwszej Jaśkowiak zdobył niewiele mniej głosów niż rządzący miastem nieprzerwanie od 1998 roku Grobelny: - To wynik, który jest lepszy niż nasze oczekiwania - przyznaje.
Według PKW po podliczeniu 99,2 proc. protokołów w wyborach na prezydenta Poznania prowadzi obecny prezydent Ryszard Grobelny z 28,6 proc. głosów. Drugie miejsce zajmuje Jacek Jaśkowiak (PO) z wynikiem 21,4 proc. To właśnie ta dwójka zmierzy się w drugiej turze wyborów.
- Zakładaliśmy, że różnica będzie większa - w dobrym wariancie 10 proc., w tym gorszym - 15. To wynik, który jest lepszy niż nasze oczekiwania. Miałem świadomość, że problem rozpoznawalności będzie początkowo działać na moją niekorzyść. Rozmowy z wyborcami pokazały mi jednak nastroje wśród mieszkańców. Wiedziałem, że są inne, niż podają sondaże - mówi Jacek Jaśkowiak.
"Czuję miasto lepiej niż prezydent"
Kandydat PO przyznaje, że uprawiał w młodości boks, dzięki czemu lubi rywalizację i nie boi się starcia z Grobelnym.
- Na pewno będzie ciężko. Zadecyduje szereg różnych elementów, w tym frekwencja. Należy do wszystkiego podejść z pokorą i próbować przekonać do siebie wyborców - wyjaśnia.
Zapytany, czym różni się od urzędującego prezydenta, odpowiada: - Jestem bliżej miasta, bliżej ludzi niż prezydent Grobelny. Jeżdżę tramwajem, jeżdżę rowerem i nawet jakiś sukces mojej firmy nie spowodował, że się oddaliłem od ludzi. Prezydent Grobelny widzi z kolei Poznań z tylnej kanapy swojej limuzyny, którą wozi go szofer. Czuję miasto lepiej niż prezydent. Czuję, czego ludzie potrzebują. To jest ta różnica. Wyborcy uważają, że czas na inne spojrzenie na niektóre kwestie, choćby na transport - tłumaczy.
W swoim programie Jaśkowiak wśród trzech najważniejszych kwestii wymienia: zmianę spojrzenia na inwestycje - nie chce "tworzyć pomników", tylko inwestycje podwyższające komfort życia mieszkańców, rewitalizację dzielnic historycznych i rynków, a także zmianę spojrzenia na kulturę.
Podaje konkretne nazwiska
Na antenie TVP w poniedziałek wymienił także osoby, które widziałby wśród swoich najbliższych współpracowników. Są to dotychczasowi przewodniczący miejskich komisji: kultury fizycznej i sportu - Jakub Jędrzejewski (obecnie szef jego sztabu), polityki przestrzennej - Łukasz Mikuła i rewitalizacji - Mariusz Wiśniewski. Kandydat nie wyklucza też współpracy z Tomaszem Lewandowskim, kandydatem SLD na prezydenta, którego uważa za "dobrego i rzetelnego radnego".
Jak przyznaje TVN24, najważniejszym elementem jego kampanii była kampania pośrednia. - Ludzie, których poznałem w ciągu ostatnich 20 lat, czy to przy okazji styczności z Jackiem Kaczmarskim, czy działalności sportowej. Oni namawiali swoich znajomych. Od taksówkarza dowiedziałem się, że zagłosuje na mnie, bo pozytywnie wyrażał się o mnie jakiś profesor. Mam nadzieję, że nastąpi dalszy ciąg tej kampanii pośredniej i przyniesie to rezultaty - kończy.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań