Patrolowali drogę ekspresową S3, gdy dostrzegli busa, który wjechał na drogę pod prąd.
Wszystko działo się w pobliżu węzła Skwierzyna Południe.
- Dobrze, że funkcjonariusze zauważyli tego kierowcę, zanim wjechał całkowicie na ekspresówkę i nim zdążył na dobre się rozpędzić - informuje st. sierż. Mateusz Sławek z lubuskiej policji.
Myślał, że jedzie dobrze
Kierowcą busa był 44-letni obywatel Ukrainy. Mężczyzna był przekonany, że jedzie dobrze i nawet nie zorientował się, że to jego dotyczy interwencja policji.
- Sądził, że jedzie prawidłowo i zjechał jedynie bliżej krawędzi, by przepuścić radiowóz. Po chwili jednak zrozumiał, że policyjne sygnały dotyczą właśnie jego. Swoje skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne zachowanie tłumaczył tym, że "nawigacja go tak poprowadziła" - mówi Sławek.
Policjanci szybko wyprowadzili go z błędu. Za stworzenie zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego zatrzymali mu prawo jazdy. Ponadto skierowali do sądu wniosek o ukaranie go.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja