Policjanci, dzięki pomocy operatora kamer miejskiego monitoringu, zatrzymali mężczyznę podejrzanego o podpalenia śmietników w Gorzowie Wielkopolskim. Teraz grozi mu nawet pięć lat więzienia.
W środę strażacy z Gorzowa Wielkopolskiego trzy razy wyjeżdżali do płonących koszy na śmieci. Wszystko wskazywało na to, że była to sprawka podpalacza.
Gdy przed północą w ogniu stanęły kontenery przy ulicy Dworcowej, w akcję zaangażowano policjantów pełniących nocną służbę oraz operatora miejskiego monitoringu. Szybko okazało się, że jedno ze zdarzeń zostało zarejestrowane przez kamery zlokalizowane przy ulicy Spichrzowej.
- Operatorowi udało się ustalić, że chwilę przed pożarem pojawił się tam mężczyzna. Te ustalenia szybko dotarły do patroli - wyjaśnia kom. Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Na razie usłyszał dwa zarzuty
Nieumundurowani policjanci po północy na ulicy Sikorskiego zauważyli mężczyznę z plecakiem, który przypominał mężczyznę widzianego na nagraniu z kamer. 26-latek został zatrzymany i trafił do gorzowskiej komendy. - Był nietrzeźwy, w organizmie miał dwa promile alkoholu - przekazuje Jaroszewicz.
Funkcjonariusze zebrali materiał dowodowy i wykonali oględziny przy ulicy Dworcowej i Spichrzowej, gdzie doszło do podpaleń.
- 26-latek usłyszał dwa zarzuty za zniszczenie mienia, za co grozi mu do pięciu lat więzienia. Policjanci nadal zbierają materiał dowodowy, bo w ostatnich dniach na terenie miasta doszło do podobnych sytuacji w w sześciu innych lokalizacjach - kończy Jaroszewicz.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Policja Gorzów Wielkopolski