Drzewo runęło na BMW. Dwumiesięczne dziecko nie żyje

Gałąź przebiła przednią szybę i uderzyła w 2-miesięczne dziecko
Gałąź przebiła przednią szybę i uderzyła w 2-miesięczne dziecko
Źródło: TVN 24

W Głuponiach (woj. wielkopolskie) podczas burzy złamało się przydrożne drzewo i spadło na przejeżdżające BMW. Autem podróżowała matka z dzieckiem. Dwumiesięczne niemowlę zginęło na miejscu.

Do zdarzenia doszło w niedzielę przed godziną 17:00 na drodze powiatowej nr 2738P pomiędzy Nowym Tomyślem, a Dusznikami.

Gałąź wbiła się przez szybę

- Na jadące BMW spadło złamane drzewo. Gałąź przebiła przednią szybę i uderzyła w dwumiesięczne dziecko - mówi Jarosław Zamelczyk, komendant straży pożarnej w Nowym Tomyślu. Niemowlę nie przeżyło uderzenia. Matce dziecka nic się nie stało, zajął się nią psycholog.

Widziała z okna, zadzwoniła po straż

Informacje o wypadku przekazała jedna z osób mieszkająca w pobliżu.

- Zgłaszająca osoba twierdziła, że jest bardzo silny wiatr, wszędzie lecą gałęzie a widzi samochód przygnieciony drzewem lub jakimiś gałęziami dookoła którego chodzi jakaś osoba - relacjonuje Zamelczyk. Wiatr był tak silny, że świadek, który zadzwonił po strażaków, bał się wyjść z domu.

Drzewo spadło na BMW. 2-miesięczne dziecko zginęło

Strażacy nie mogli dojechać

Na miejsce natychmiast wysłano dwa zastępy straży pożarnej, które miały dotrzeć na miejsce wypadku z obu stron - od Nowego Tomyśla i od Głuponi.

Droga, na której doszło do wypadku, była jednak całkowicie zablokowana. Pierwsza jednostka nie była w stanie dojechać na miejsce. Już kilometr przed miejscem wypadku trasę blokowały połamane gałęzie. - Strażacy musieli opuścić pojazd i usuwali drzewa - mówi Zamelczyk.

Drugi zastęp zmagał się z podobnymi problemami. - Strażacy stwierdzili jednak, że widzą z daleka ten samochód, zabrali sprzęt i polem udali się na miejsce zdarzenia - tłumaczy Zamelczyk. Podobną drogą wkrótce dostał się wóz strażacki.

Mimo heroicznej postawy strażaków, dziecka nie udało się uratować.

"Nie stawajmy pod drzewami!"

Strażacy alarmują, by w podobnych przypadkach, gdy przyjdzie nam podróżować w czasie burzy, unikać drzew. - W tej sytuacji osoby, które podróżowały samochodem, które widziały co się dzieje, zjeżdżały na pole, na otwartą przestrzeń. Nigdy nie zatrzymujmy się pod drzewami, one stwarzają największe zagrożenie - przestrzega Zamelczyk.

W nocy z niedzieli na poniedziałek wielkopolscy strażacy mieli około 300 interwencji. Najwięcej szkód powodował właśnie porywisty wiatr.

Do wypadku doszło na drodze powiatowej nr 2738P pomiędzy Nowym Tomyślem, a Dusznikami:

Mapa Polski Targeo
Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: FC//gak / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: