Fundacja Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio od grudnia zbiera ciepłą odzież dla dzieci z Afganistanu. W akcję włączyła się jedna z sióstr zakonnych, która na drutach zrobiła dla nich aż 213 czapek.
Siostra Cecylia Śmiech z poznańskiego zakonu Urszulanek już po raz trzeci pomaga w ten sposób dzieciom.
- Jest niesamowita. Za pierwszym raz zrobiła 100 czapek, za drugim razem 150, a teraz zrobiła ich już 213 i nadal je robi! - zachwyca się Justyna Janiec z Fundacji Redemptoris Missio, która wspiera afgańskie dzieci już od czterech lat.
Zaczęło się od żołnierzy
- O pomoc dla dzieci zwrócili się przebywający tam polscy żołnierze. Śmiertelność w Afganistanie jest wyższa niż w Afryce, ale nie wszyscy o tym wiedzą. Zimy są tam srogie, dzieci chodzą cieniutko ubrane, z gołymi głowami i nóżkami, które są czerwone od mrozu. Na porządku dziennym jest to, że dzieci zamarzają na ulicy - tłumaczy Janiec.
Fundacja jak dotąd sześciokrotnie wysyłała transporty z darami do Afganistanu. W tym roku pierwszy transport ma wylecieć z Polski 15 stycznia.
Zbierają odzież, dostali dywany
- Zachęcamy do przynoszenia lub wysyłania ubrań na adres fundacji, na ul. Grunwaldzką 86. Warunek jest jeden - odzież musi być nieużywana. Można również wpłacać pieniądze na konto z dopiskiem "Paczki dla Afganistanu". Pieniądze które wpłyną na konto są przeznaczane na zakup ubrań - informuje Janiec.
Wśród darów przekazanych dla dzieci znalazło się nawet tysiąc... dywaników. - Przekazał je fundacji Afgańczyk, który mieszka w Polsce. Ma on jechać z żołnierzami podczas pierwszego transportu, chce wtedy odwiedzić rodzinę w Afganistanie. Przekażemy je szkołom, dzieci bedą mogły siedzieć na nich podczas zajęć w szkole. Normalnie muszą siedzieć po prostu na podłodze - wyjaśnia.
Autor: FC//kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Redemptoris Missio | Justyna Janiec