Podczas nawałnicy, jaka przeszła przez Gorzów Wielkopolski, runął jeden z balkonów w kamienicy przy ulicy Dąbrowskiego. Spadł na kolejny balkon, który nie wytrzymał naporu i także runął w dół wprost na zaparkowany samochód. - Nikt nie zginął tylko dlatego, że padał deszcz. Normalnie tu ludzie chodzą cały czas - mówi jeden z mieszkańców kamienicy.
Potężna ulewa rozpętała się w Gorzowie Wielkopolskim po godz. 19. Około godz. 19:30 strażacy otrzymali zgłoszenie dotyczące zarwanego balkonu, który spadł na stojący pod kamienicą samochód citroen C4.
- Tylko trzasnęło. Jak spadł ten mur, to było słychać w całym domu - mówi jeden z mieszkańców kamienicy.
Były w zlym stanie
Spadający balkon spadł wprost na kolejny. - Zawalił się z trzeciego pietra na drugie, zabierając po drodze balkon z drugiego piętra. Całe szczęście ten na piętrze wytrzymał. Bardzo intensywna ulewa i mocny wiatr mógł się jak najbardziej przyczynić do tej katastrofy budowlanej - mówi Paweł Jakubowski, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Balkon spadł na chodnik. Fragmenty muru uszkodziły stojący przy ulicy Dąbrowskiego samochód. - To jest szczęście, że nikt nie zginął. Tylko dlatego, że padał deszcz. Normalnie tu ludzie chodzą cały czas - zauważa kolejny mieszkaniec ulicy.
Od rana przy ul. Dąbrowskiego w Gorzowie Wielkopolskim trwa zabezpieczenie pozostałości po obu balkonach. Przed kamienica ustawiono już rusztowanie, teren dookoła jest ogrodzony.
Jak informował Paweł Jakubowski, już od kilku miesięcy było wiadomo, że balkony wymagają remontu. - Dwa balkony na drugim i trzecim piętrze były w bardzo złym stanie technicznym. Jakiś czas temu została podjęta uchwała, że każdy mieszkaniec remontuje swój balkon. Akurat balkon na pierwszym piętrze jest wyremontowany i w dobrym stanie technicznym. Niestety te dwa balkony nie zostały wyremontowane - powiedział dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24