Atak terrorystyczny na szkołę, uczniowie wzięci na zakładników i akcja ratunkowa - to na szczęście nie były prawdziwe wydarzenia, lecz scenariusz ćwiczeń poznańskich policjantów. Na terenie jednego z gimnazjów funkcjonariusze weryfikowali działanie procedur w razie sytuacji kryzysowej.
Ćwiczenia miały bardzo realny charakter. Zakładnikami byli uczniowie z klasy o profilu policyjnym; każdy z nich miał swoją określoną rolę. W inscenizacji ataku na szkołę uzbrojonych napastników uwzględniono również prawdziwy czas reakcji i dojazdu na miejsce zdarzenia.
Antyterroryści w szkole
- Dyżurny komisariatu, do którego wpłynęło zgłoszenie od uczniów, którym udało się uciec, uruchomił cały łańcuch następujących po sobie zdarzeń. Powiadomieni zostali dowódcy i komendanci, pogotowie ratunkowe i straż pożarna - opowiada Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Jednocześnie rozpoczęła się akcja ratunkowa. Do szkoły przyjechali antyterroryści, których zadaniem było uwolnienie zakładników i neutralizacja zagrożenia. Na miejscu zjawili się policyjni negocjatorzy. Poderwano także śmigłowiec.
Niespodzianki na każdym kroku
Żaden z policjantów nie wiedział, co czeka go w środku - ilu będzie napastników, jak będą uzbrojeni, itp. Funkcjonariusze zidentyfikowali dwóch mężczyzn. Pierwszego z nich zneutralizowano na początku. Z drugim nie było już tak łatwo.
- Zamknął się w jednej z sal z nauczycielką i uczniami. Na początku były negocjacje, ale ostatecznie nie obeszło się bez szturmu na pomieszczenie. Ogólnie tego typu "niespodzianek" dla policjantów było więcej. Na przykład jedna z zakładniczek, krzycząc, rzuciła się na policjanta. W takich wypadkach też trzeba reagować w prawidłowy sposób - dodaje Borowiak.
Interwencja zakończyła się pełnym sukcesem. Uratowano 22 uczniów i 2 nauczycielki.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań