Szczecin idzie do sądu. Będzie się domagał 111 milionów złotych od Skarbu Państwa

Autor:
ms/tok
Źródło:
tvn24.pl, TVN24
Piotr Krzystek, prezydent Szczecina o pozwie wobec Skarbu Państwa
Piotr Krzystek, prezydent Szczecina o pozwie wobec Skarbu Państwa TVN24
wideo 2/3
TVN24Piotr Krzystek, prezydent Szczecina o pozwie wobec skarbu państwa

Prezydent Szczecina złożył pozew przeciwko Skarbowi Państwa. Domaga się zwrotu 111 milionów złotych. To różnica między tym, ile miasto w latach 2018-2020 wydało na wynagrodzenia dla nauczycieli, a tym, ile dostało na ten cel od rządu. Samorząd chce te pieniądze odzyskać. To pierwsze tego typu działanie w skali całego kraju. Dotychczas żaden inny samorząd nie występował do sądu z roszczeniem dotyczącym oświaty.

"Ponad 111 milionów złotych - tyle wynosi kwota, której będziemy domagać się od Skarbu Państwa. To różnica między subwencją oświatową, a rzeczywiście poniesionymi kosztami na płacę nauczycieli w latach 2018-2020. Pozew właśnie został złożony" - poinformował w mediach społecznościowych prezydent Szczecina Piotr Krzystek.

Jak wyjaśnił na antenie TVN24, różnica powstała w latach 2018-2020. - W 2018 roku rząd podjął decyzję o podwyżkach dla nauczycieli i wtedy też przestało pieniędzy wystarczać na wynagrodzenia, nie wspominając już o wynagrodzeniach dla pracowników niepedagogicznych czy też na utrzymanie budynków oświatowych. Stąd też decyzja, aby walczyć o te pieniądze na drodze sądowej - powiedział na antenie TVN24 prezydent Szczecina Piotr Krzystek.

- Mamy coraz niższe przychody i coraz więcej wydajemy na oświatę. Konstytucja gwarantuje, że środki, które otrzymujemy ze Skarbu Państwa, powinny być adekwatne, a ponieważ spadają nam przychody z PIT-u, to nie jesteśmy w stanie płacić coraz więcej do systemu oświaty - argumentował w rozmowie z reporterką TVN24.

Szczecin pierwszy proces ze Skarbem Państwa już wygrał

Przypomniał, że "pozew oświatowy" to nie jedyna sprawa, w której gmina domaga się zwrotu funduszy od Skarbu Państwa. Do sądu trafiły również sprawy związane ze zbyt niskimi dotacjami na Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego czy też z pieniędzmi za prowadzenie Miejskiego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej. To kolejne ogromne miliony, które zdaniem samorządu powinny wrócić do miejskiej kasy. - Z nadzorem budowlanym mieliśmy proces, wygraliśmy w dwóch instancjach, już Skarb Państwa te kwoty z pierwszego procesu zapłacił - powiedział na antenie TVN24 prezydent Szczecina. 

Wojewoda zachodniopomorski: "Takie działania mają podłoże polityczne"

Z argumentami prezydenta Szczecina nie zgadza się wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki. Uważa, że od kiedy władzę w kraju przejęło Prawo i Sprawiedliwość samorządy otrzymują więcej pieniędzy, a takie działania jak pozwy do sądu o odzyskanie środków mają podłoże polityczne. - Bardzo często te motywacje są polityczne w najgorszym tego słowa znaczeniu. To znaczy, żeby pokazać, że rząd nie daje odpowiednich pieniędzy. W tym samym czasie samorządy średnie, mniejsze jakoś potrafią sobie radzić, czy też samorządy, które nie chcą wchodzić w zwarcie polityczne, po prostu wykonują swoją pracę - powiedział na antenie TVN24 wojewoda Bogucki i dodał: - Koniec końców ocenią to sądy.

Czytaj też: Samorządy coraz więcej muszą dokładać do oświaty

O pieniądze od Skarbu Państwa walczą też Warszawa, Kraków i Tychy

Pozwy o zwrot kosztów, które ponoszą samorządy w innych obszarach niż oświata, a na które - jak uważają - rząd powinien przekazywać więcej pieniędzy, złożyły również inne miasta, jak Warszawa, Kraków czy Tychy, które od Skarbu Państwa domagają się zwrotu 34 milionów złotych.

Czytaj też Prezydent Tychów idzie do sądu, chce pieniędzy za zadania zlecone przez rząd

Autor:ms/tok

Źródło: tvn24.pl, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości