Policjanci skierują do sądu rodzinnego sprawę 14-latki, która brała udział w poniedziałkowym proteście przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Do sprawy odniosły się przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. - Staniemy solidarnie za każdą jedną taką dziewczynką, kobietą, która będzie represjonowana z powodu tego, że broni swoich praw i broni swojej godności - oświadczyły podczas piątkowej konferencji.
14-letnia dziewczyna brała udział w proteście w Olsztynie w poniedziałek. Podkomisarz Rafał Prokopczyk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie przekazał, że nastolatka została wylegitymowana podczas marszu protestacyjnego, w którym uczestniczyło około dwóch tysięcy osób.
- Dziewczyna szła na czele tego pochodu, wykrzykiwała hasła - powiedział. Prokopczyk poinformował, że kiedy funkcjonariusze legitymowali 14-latkę, podeszła do nich babcia dziewczyny. Kobieta również była na proteście i odebrała ją pod swoją opiekę. Oficer prasowy dodaje, że wbrew niektórym doniesieniom dziewczyna nie została zatrzymana, a wylegitymowana.
Sprawa trafi do sądu rodzinnego
Policja w Olsztynie sporządziła już dokumentację do sądu rodzinnego, w której prosi o zbadanie, czy 14-latka była współorganizatorką marszu oraz czy w związku z wykrzykiwanymi hasłami i swoim działaniem w manifestacji nie jest ona zdemoralizowana. Prokopczyk wyjaśnił, że dziewczyna nie była przez policję przesłuchiwana czy rozpytywana.
- Wszelkie czynności związane z wyjaśnianiem tej sprawy będzie podejmował sąd rodzinny. Jeżeli sąd zleci jakieś czynności policji, wówczas je wykonamy, na przykład przekażemy zapisy monitoringu - powiedział oficer prasowy olsztyńskiej policji. Po poniedziałkowym proteście policja skierowała do sądu 17 wniosków o ukaranie ich uczestników. Więcej wniosków, ponad 20, ma być skierowanych w związku z protestem w środę, który był najliczniejszym jak dotąd marszem w Olsztynie.
Protesty w całym kraju
Odbywające się w całym kraju protesty mają związek z decyzją Trybunału Konstytucyjnego, który w czwartek 22 października orzekł o niezgodności z konstytucją prawa do aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu. Orzeczenie zapadło większością głosów. Zdanie odrębne złożyło dwóch sędziów: Piotr Pszczółkowski i Leon Kieres.
Już kilka godzin po orzeczeniu w wielu miastach Polski na ulicę wyszli przeciwnicy zmian w prawie dotyczącym aborcji. Protesty te trwają codziennie już od tygodnia. Zaplanowane są też kolejne.
Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski skierował we wtorek pismo do prokuratur regionalnych. Wydał w nim polecenie prokuratorom, którzy prowadzą postępowania przygotowawcze w sprawie czynów "mających związek z odbywającymi się nielegalnymi zgromadzeniami". Polecił im między innymi, by "bezzwłocznie przeprowadzali czynności i wydawali decyzje procesowe".
"Staniemy solidarnie za każdą jedną taką dziewczynką"
Prokurator Krajowy stwierdził między innymi, że "każde zachowanie osoby organizującej nielegalną demonstrację albo podżegającej lub nawołującej do udziału w niej" powinno być oceniane "w zakresie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego".
Święczkowski załączył do pisma ocenę Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej, w której wskazano konkretne paragrafy, które dotyczą organizowania zgromadzeń, kiedy są one objęte zakazem wynikającym z przepisów wydanych na podstawie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.
§ 1. Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach: 1) powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej (...) podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
"Oczywiste jest, że naruszenie przepisów wprowadzonych w celu zapobiegania i zwalczania szerzenia się choroby zakaźnej, jaką jest COVID-19, prowadzi do niebezpieczeństwa znacznego zwiększenia zakresu epidemii, co mieści się w pojęciu "szerzenia choroby zakaźnej" i co zagraża nie tylko życiu i zdrowiu uczestników gromadzeń, ale (...) jest groźne dla życia i zdrowia całego społeczeństwa" - napisano w opinii Biura Prezydialnego Prokuratury Krajowej.
Organizowanie takich zgromadzeń - czytamy - wypełnia znamiona przestępstwa z artykułu 165 paragraf 1 punkt 1 Kodeksu karnego.
- Staniemy solidarnie za każdą jedną taką dziewczynką, kobietą, która będzie represjonowana z powodu tego, że broni swoich praw i broni swojej godności - oświadczyła.
Jak zauważyła, "w tych protestach biorą udział masowo dzieci, młodzież, osoby młode, studenci". - Oni są duchem tego protestu, są naszymi dziećmi również - wskazywała. - Nie pozwolimy ich skrzywdzić i pomożemy im w każdej sytuacji. Więc jeśli komukolwiek dzieje się krzywda, proszę się do nas zgłaszać - oświadczyła.
Źródło: PAP/TVN24