Główny Inspektorat Weterynaryjny poinformował, że w czterech próbkach pobranych od martwych kotów w Trójmieście wykryto wirus grypy. Naukowcy przeanalizują, z jakim typem wirusa mają do czynienia. Pełne i ostateczne wyniki mają zostać ogłoszone po weekendzie.
Od kilku dni z całej Polski docierają sygnały o znacznym wzroście nagłych, zagadkowych zachorowań i zgonów wśród kotów. Informację na ten temat udostępniają w sieci gabinety weterynaryjne, schroniska dla zwierząt, hodowcy i prywatni właściciele. Rozwój sytuacji bacznie śledzi Główny Inspektorat Weterynaryjny.
Tajemnicza choroba kotów. Są wstępne wyniki badań
- Obecnie Inspekcja Weterynaryjna jest na etapie zbierania jak największej ilości informacji, które dadzą się potwierdzić metodami naukowymi. Prowadzone są wnikliwe badania nad próbkami pobranymi od zwierząt, które zachorowały na nieznanej etiologii chorobę. Na podstawie wstępnych uzyskanych wyników badań laboratoryjnych (próbek pochodzących z terenu Trójmiasta), przeprowadzonych w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, przyczyną zachorowań jest wirus grypy - poinformował GIW.
Jak podkreśla, badania w tym zakresie są prowadzone nieustannie. Obecnie GIW czeka na wyniki nowych badań, na podstawie których będą mogli wyciągnąć dalsze wnioski.
Na razie nie ma potwierdzenia tego, że choroba, która dotyka koty, jest związana z wirusem grypy ptaków. W oficjalnie wydanym komunikacie GIW podkreślał w środę, że dotychczas na całym świecie potwierdzono jedynie dwa przypadki zakażenia kotów domowych chorobami pochodzącymi od ptaków.
CZYTAJ TEŻ: Tajemnicza choroba atakuje koty. Umierają szybko
Koty chorują na tajemniczą chorobę. Jak je chronić?
Lekarze weterynarii wciąż biją na alarm, aby właściciele kotów domowych zachowali wszelkie środki ostrożności i nie wypuszczali ich na zewnątrz. Zalecają również, aby na wszelki wypadek ograniczyć kontakt swoich zwierząt z surowym mięsem, nie dopuszczać ich do kontaktu z dzikimi ptakami oraz dokładnie odkażać ręce i buty po wejściu do domu.
Choroba ma przebieg ostry, u zwierząt występuje m.in. wysoka gorączka, duszności i zaburzenia neurologiczne, i postępuje bardzo szybko. Choroba dotyka zarówno koty wychodzące, jak i niewychodzące, młode i stare.
- Zwierzęta umierają w krótkim czasie. W badaniach krwi wychodzą podniesione parametry wątrobowe, małopłytkowość. Są to objawy mocno niespecyficzne, a my nie jesteśmy w stanie im pomóc. (...) Staramy się wprowadzać różne schematy leczenia, jednak na dzień dzisiejszy żaden z nich nie jest skuteczny - mówiła w środę Paulina Grzelakowska, dyrektor Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej w Gdańsku.
Podkreśliła przy tym, że liczy, iż wyniki badań sekcyjnych pozwolą odnaleźć przyczynę wystąpienia choroby.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock