Strażacy ratowali ptaki przymarznięte do lodu na Zatoce Puckiej. O sytuacji poinformował ich nasz widz, który wysłał także na Kontakt 24 zdjęcia z akcji. Niestety weterynarz stwierdził zgon trzech z czterech łabędzi.
Skontaktował się z nami pan Tomasz z Gdańska, który weekend spędza na Półwyspie Helskim. Mężczyzna w sobotę podczas popołudniowego spaceru natknął się na przymarznięte do lodu łabędzie.
- Wczoraj wybrałem się z żoną i psem na spacer przy zamarzniętej Zatoce Puckiej w Chałupach. Zauważyliśmy, że do lodu przymarznięty jest łabędź. Nasz pies podbiegł do niego i próbował go zaczepiać, ale widać było, że ptak jest w słabej kondycji, kołysał się na boki, był wyczerpany. Rozejrzałem się dokładniej, okazało się, że w niedalekiej odległości od tego łabędzia przymarznięte są jeszcze trzy inne, tylko że już martwe, z głowami w lodzie. Dwa były jakieś dziesięć metrów od brzegu, dwa kolejne już dalej, 40 metrów od brzegu - relacjonował Reporter 24.
Kolejny taki przypadek
Po powrocie do domu postanowił powiadomić o sprawie służby. - Ten łabędź nie dawał mi spokoju, musiałem zareagować – mówi nam pan Tomasz.
– Zgłoszenie otrzymaliśmy o 16:49 w sobotę. Na miejsce wysłano strażaków z OSP we Władysławowie – relacjonuje nam młodszy kapitan Krzysztof Minga z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.
Ratownikom udało się oswobodzić łabędzia i trafił on pod opiekę weterynarza. Mimo wychłodzenia powinien dojść do siebie, choć, jak opowiada nam pan Tomasz, "pani weterynarz powiedziała, że jeszcze doba i ten młody ptak nie miałby żadnych szans na przeżycie".
Niestety weterynarz stwierdziła śmierć pozostałych trzech zwierząt. Je także uwolniono z lodu i zabrano z plaży.
Przymarznięte do lodu łabędzie w Chałupach to nie pierwszy tego typu przypadek w tym roku. – Od 8 lutego mieliśmy na Półwyspie Helskim cztery inne zgłoszenia identyczne jak to z Chałup. Trzy dotyczyły okolicy przy molo w Swarzewie, jedno Rewy. W zeszłych latach tego problemu nie było, ale w tym roku bardzo przymroziło i to musiało zaskoczyć także zwierzęta – mówi nam mł. kpt. Minga.
Źródło: TVN24 Pomorze/Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24