Przedstawiciele Solidarnej Polski postulują przygotowanie "ustawy antyrobakowej", która - jak przekonywali - wprowadzi obowiązek oznaczania produktów spożywczych zawierających dodatki z owadów. W całej dyskusji dotyczącej "jedzenia robaków", jaka w ostatnim czasie rozgorzała w przestrzeni publicznej, pojawia się jednak wiele fałszu i niewiedzy. Wyjaśnialiśmy już wcześniej między innymi, że półprodukty wytwarzane z owadów stosuje się w branży spożywczej w Polsce od dawna.
O pomyśle dotyczącym ustawy politycy Solidarnej Polski poinformowali podczas konferencji prasowej w czwartek.
- Zgadzamy się z hasłem "mój talerz i moja sprawa". Nie zaglądamy nikomu do talerza. Polacy mają prawo do tego, żeby każdy produkt spożywczy, w którym zawarte są tak zwane dodatki robaczane, był jasno i czytelnie oznaczony. Dlatego jako Solidarna Polska inicjujemy przygotowanie przepisów prawnych wzorem Węgier i wzorem Włoch, które w sposób jasny dadzą polskim konsumentom wiedzę na temat produktów spożywczych zawierających tak zwane dodatki robaczane. To jest ustawa antyrobakowa - powiedział wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski.
Zdaniem Kowalskiego, każdy produkt zawierający - jak to ujął - "dodatki robaczane", powinien być jasno oznaczony. Dodał, że chodzi o napis: "Uwaga, produkt spożywczy zawiera białko z owadów".
- My, jako konserwatyści, jako Polacy, zdecydowanie wolimy i preferujemy normalne polskie jedzenie, polskie mięsko, polski nabiał, polskie mleko. Uważamy, że wzorem Włoch i Węgier trzeba wprowadzić jasne przepisy prawne dotyczące bezpieczeństwa żywności, oznakowania produktów spożywczych. Można to zrobić i rozporządzeniem, i ustawą - stwierdził.
Kowalski zapowiedział przy tym, że o tej propozycji będzie rozmawiał z nowym ministrem rolnictwa Robertem Telusem. - Prawo każdego Polaka do wyboru tego, co chce jeść, musi zostać utrzymane, ale musi być też zagwarantowana pełna informacja na temat składu produktów spożywczych. Nasza ustawa antyrobakowa wspiera polską żywność, wspiera wolność wyboru - podkreślił.
- Chcemy, żeby polski konsument, który jest konsumentem wysoce świadomym, mógł dokonywać wyboru - czy chce spożywać żywność z larwami pleśniaka lśniącego, czy może chce wybrać zdrową, polską, tradycyjną żywność - mówił z kolei wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha.
Jak to jest z tym "jedzeniem robaków"?
Temat "jedzenia robaków" rozgrzał internautów po tym, jak na unijny rynek spożywczy dopuszczono w tym roku proszek ze świerszcza - ale z czasem w dyskusji pojawiły się nowe wątki.
Jedną z najczęściej powielanych nieprawd była ta, według której ludzie będą teraz jeść owady i nawet nie będą o tym wiedzieli.
Sprawę szczegółowo opisywał Konkret24. W styczniu dementował fake newsa o tym, że za zgodą Unii Europejskiej na produktach spożywczych nie będzie informacji o dodawaniu do składu proszku ze świerszczy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KONKRET24: Będziemy teraz jeść owady, nie wiedząc o tym? Nie, skład produktu ma być znany
Z czasem do dyskusji, prowadzonej głównie przez internautów w mediach społecznościowych, przyłączyli się także politycy, szczególnie ci, którzy na tym temacie starają się zbić kapitał polityczny. Tu również pojawiło się sporo fałszu. W opinii publicznej zaczęła przewijać się narracja, jakoby Unia Europejska chciała "zmusić nas do jedzenia robaków".
Konkret24 wyjaśniał, że półprodukty wytwarzane z owadów stosuje się w branży spożywczej w Polsce od dawna.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KONKRET24: UE chce "zmusić nas do jedzenia robaków" czy "już je jemy"? I co to jest koszenila?
Na co zezwoliła Komisja Europejska?
Spożywanie owadów ma być odpowiedzią na konieczność zapewnienia pożywienia rosnącej populacji ludności - według prognoz ONZ w 2050 roku Ziemię będzie zamieszkiwać prawie 10 mld ludzi. Chodzi także o rosnące koszty produkcji - hodowla jadalnych insektów jest po prostu tańsza.
Każdą nową żywność w UE dopuszcza Komisja Europejska po uprzedniej zgodzie Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). 3 stycznia 2023 roku Komisja Europejska wydała rozporządzenie zezwalające na wprowadzanie na rynek częściowo odtłuszczonego proszku z Acheta domesticus (świerszcza domowego) jako nowej żywności oraz zmieniające rozporządzenie wykonawcze (UE) 2017/2470.
Nowa żywność to produkty, które nie były stosowane w znacznym stopniu do spożycia przez mieszkańców Unii Europejskiej przed 1997 rokiem. Wcześniej zielone światło dał EFSA. Po wykonanych badaniach orzekł, że spożywanie odtłuszczonego proszku ze świerszcza domowego jest bezpieczne dla ludzi, choć są obawy, że może uczulać osoby z alergią na skorupiaki i mięczaki.
Wymóg oznaczenia na produktach
W rozporządzeniu KE jest wymóg wyszczególnienia w składzie na opakowaniu częściowo odtłuszczonego proszku ze świerszcza domowego, jeśli dany produkt go zawiera. Ma się też tam znaleźć informacja o możliwych reakcjach alergicznych u konsumentów ze stwierdzoną alergią na skorupiaki, mięczaki i produkty z nich uzyskane oraz na roztocza kurzu domowego.
To nie pierwszy raz, gdy Unia Europejska zgadza się, by owady trafiły na europejskie stoły. Unijni urzędnicy zgodzili się wcześniej na wprowadzenie na rynek larwy mącznika młynarka i szarańczy wędrownej. Wszystkie te owady będzie można spożywać w postaci mrożonej, suszonej lub sproszkowanej. W styczniu 2023 roku wydano zezwolenie na larwy pleśniakowca lśniącego (w postaci mrożonej, pasty, suszonej i sproszkowanej).
Źródło: Konkret24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24