Od 1 stycznia Poczta Polska straci monopol na listy lżejsze niż 50 g. Ustawę w tej sprawie podpisał w czwartek prezydent Bronisław Komorowski. Prawo liberalizuje też rynek pocztowy.
Ustawa wdraża w Polsce prawo europejskie i zakłada m.in., że wszystkie firmy świadczące usługi pocztowe otrzymają równy dostęp do rynku. Wystarczy, że będą miały wpis do rejestru operatorów pocztowych w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej zamiast obecnego zezwolenia. Jednocześnie likwidacji ulega obszar usług zastrzeżony dotychczas dla Poczty Polskiej, jak przyjmowanie i doręczanie listów o masie mniejszej niż 50 g. Do tej pory inni operatorzy obchodzili ten przepis, dociążając przesyłki blaszkami (na listy cięższe niz 50 g monopolu nie było).
Poczta Polska nie zniknie
Ustawa definiuje też na nowo usługi pocztowe, rozdzielając przyjmowanie, transport i doręczanie przesyłek; czynności te mogą być wykonywane przez różne podmioty. Wzmacnia też ochronę konsumentów m.in. poprzez wprowadzenie i uporządkowanie systemu procedur reklamacyjnych i odpowiedzialności operatorów pocztowych. Z mocy ustawy państwo nadal będzie gwarantowało świadczenie tzw. usług powszechnych, czyli takich, które dla dobra wspólnego muszą być świadczone w sposób jednolity i po przystępnych cenach, niezależnie czy się to opłaca, czy nie.
Zmniejszą zatrudnienie w molochu? Usługi powszechne przez pierwsze trzy lata po wejściu w życie ustawy będzie świadczyć Poczta Polska, później jednak ich operator zostanie wybrany w drodze konkursu na kolejnych 10 lat. W ustawie znalazł się mechanizm kompensacji dla operatora, jeśli usługi powszechne okażą się nierentowne. Powstanie fundusz kompensacyjny, na który złożą się wszystkie firmy pocztowe świadczące usługi powszechne lub podobne. Jeżeli środki z funduszu nie wystarczą na pokrycie strat, dopłaci budżet, ale po weryfikacji kosztów przez UKE. W ocenie autorów, skutkiem wprowadzenia ustawy liberalizującej rynek usług pocztowych może być zmniejszenie zatrudnienia w Poczcie Polskiej, w związku ze zniesieniem obszaru usług dla niej zastrzeżonych i utratą części rynku.
Autor: jk/tr/k / Źródło: PAP