Zmiany w Najwyższej Izbie Kontroli. Nowym wicedyrektorem Departamentu Obrony Narodowej został Michał Pawella. Wcześniej szef NIK Marian Banaś zdecydował, że dyrektorem tego departamentu będzie Janusz Klimek. Zastąpił on Marka Zająkałę, który według informacji Onetu miał ukrywać dokumenty na temat wad karabinków GROT.
Nowym wicedyrektorem Departamentu Obrony Narodowej w Najwyższej Izbie Kontroli został Michał Pawella, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej we Wrocławiu. Służył między innymi w strukturach Wojsk Lądowych i Wojsk Specjalnych. Został odznaczony za służbę w ramach Komponentu Operacji Specjalnych NATO w Afganistanie przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych.
Zmiany personalne w NIK mają być sygnałem dla innych dyrektorów, że nie ma zgody na stopowanie kontroli prowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli. - Widać, że Marian Banaś okupuje się bardzo mocno w NIK-u. Widać, że robi twierdzę, że szykuje się na długi, uparty bój z partią rządzącą - tak decyzje prezesa NIK komentuje Marek Biernacki, członek sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych.
Wcześniej Marian Banaś dokonał zmian na stanowisku dyrektora Departamentu Obrony Narodowej. Marka Zająkałę zastąpił Janusz Klimek. Sprawa, o czym informował portal Onet, ma związek z kontrolą Izby prowadzoną w Żandarmerii Wojskowej oraz zakupem przez MON karabinków GROT dla wojska. Zająkała, jak pisał Onet, miał posiadać dokumenty na temat wad karabinków GROT kupionych dla wojska przez ówczesnego ministra obrony Antoniego Macierewicza. Miał też nic z tymi dokumentami nie zrobić. Do Mariana Banasia miały także dotrzeć informacje, że wykazane nieprawidłowości nie pojawiły się w raporcie NIK.
Ze stanowiskiem w Najwyższej Izbie Kontroli pożegnała się też Maria Smereczyńska. Zarówno ona, jak i Marek Zająkała do tej pory mieli uchodzić w NIK za osoby nietykalne. Decyzje personalne prezesa Mariana Banasia dotyczą osób związanych z nieprzychylnymi mu członkami kierownictwa Izby. Wprowadzane zmiany mają być jednak potwierdzeniem prowadzenia niezależnej polityki kadrowej.
- Mam nadzieję, że te jego zmiany są podyktowane merytorycznością, a nie działaniami sensu stricto polegającymi na tym, żeby się zabezpieczyć tylko i zbudować wokół siebie gwardię, która będzie za nim twardo stała i go nie zdradzi w wojnie - ocenił Biernacki.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24