Nie rozumiem, dlaczego spotkania polityków za każdym razem mają być jawne. Obserwatorom życia politycznego brakuje cierpliwości - tak Marcin Ociepa (Porozumienie, klub PiS) odpowiedział w TVN24 na pytanie o planowane na weekend spotkanie liderów obozu rządzącego. Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) zasugerował, że w rozmowach koalicyjnych w Zjednoczonej Prawicy ma brać udział "mediator duchowny". - Mediatorów jest znacznie więcej, niż jedna osoba - odpowiadał Ociepa.
Politycy obozu rządzącego zapowiadali, że w ten weekend ma się odbyć spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy - Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina - dotyczące przyszłości koalicji.
Ociepa: nie rozumiem, dlaczego spotkania polityków za każdym razem mają być jawne
Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej, polityk Porozumienia, przekazał w "Kawie na ławę" w TVN24, że to spotkanie "lada moment się odbędzie". Dopytywany, czy dojdzie do niego jeszcze w niedzielę, odparł: - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Nie chcę ujawniać dokładnej daty.
- Nie rozumiem, dlaczego spotkania polityków za każdym razem mają być jawne. (...) Opozycji brakuje dobrej woli, a obserwatorom życia politycznego brakuje cierpliwości - powiedział.
Podkreślał, że mówiąc o Zjednoczonej Prawicy "mówimy o trzech partiach, które różnią się między sobą". - Mają różne priorytety, różne wrażliwości. Mamy wspólny program, ale gdzieniegdzie są inaczej rozłożone akcenty - zaznaczył.
"Mediator duchowny" w negocjacjach w Zjednoczonej Prawicy?
Do planowanego spotkania liderów obozu rządzącego odniósł się też wicemarszałek Sejmu z PSL Piotr Zgorzelski. - Skoro jest tak, że żeby tę pokłóconą prawicę pogodzić, musi się do tego włączyć mediator duchowny, to mamy już jak w soczewce układ, który byśmy nazwali sojuszem tronu z ołtarzem, za którego największą cenę zapłaci Kościół - powiedział.
Nie chciał jednak sprecyzować, o jakiego "mediatora duchownego" chodzi.
Zgorzelski podkreślał, że "nie można wykluczyć, że rząd pokłóconej prawicy będzie się turlał do 2023 roku". - Ale też nie można wykluczyć scenariusza, że wystąpią takie napięcia wewnątrz tego rządu, które doprowadzą do przyspieszonych wyborów - zaznaczył.
O udział "mediatora duchownego" w rozmowach w Zjednoczonej Prawicy prowadzący zapytał Ociepę. - Trudno mi komentować plotki o mediatorze. Prawda jest taka, że mediatorów jest znacznie więcej, niż jedna osoba. Mówimy o złożonych procesach decyzyjnych - odparł.
Polityk Porozumienia podkreślił, że Kaczyński, Ziobro i Gowin "spotykają się ze sobą w formule trzech liderów na zamkniętym spotkaniu, bez udziału żadnej czwartej osoby". - Chyba, że jest to premier Morawiecki, takie sytuacje też się zdarzały i są pożądane - zaznaczył.
Lubnauer: Zjednoczona Prawica to historia
Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej mówiła, że "po pandemii będzie trzeba ułożyć Polskę na nowo, a ten rząd nie jest w stanie zaproponować nowych rozwiązań". - Teraz trzeba doprowadzić do jak najszybszych wyborów. Każdy na czele Sejmu, kto wprowadziłby rozwiązania demokratyczne i każdy rząd techniczny, który wyrównałby boisko pod prawdziwe wybory, jest dobrym rozwiązaniem - oceniła.
Zdaniem posłanki KO "w tej chwili Zjednoczona Prawica to historia". - To przeszło do historii i tego się nie da już skleić. Będzie taka wegetacja i gnicie - mówiła.
W jej ocenie "pandemia obnażyła, jakie są skutki partactwa władzy".
Czarzasty: PiS nie ma większości do reform, ale ma większość do utrzymania władzy
Wicemarszałek Sejmu z Lewicy Włodzimierz Czarzasty mówił, że "PiS nie ma większości, by reformować Polskę w tej chwili, ale ma wystarczającą większość, by nie oddać władzy".
Odnosząc się do ewentualnego powołania rządu tymczasowego, powiedział, że "identyczna dyskusja była rok temu". - Byliśmy jedyną siła, która mówiła wtedy: nie wierzcie Gowinowi i nikomu innemu z tej strony. To służy tylko temu, by wzmocnić siłę negocjacyjną pana Gowina w stosunku do pana Kaczyńskiego - stwierdził Czarzasty.
Podkreślał, że "do takiego rządu potrzebny jest albo pan Gowin, albo pan Ziobro". - Przypominam, że pan Gowin to ten, który natychmiast się podłącza, jak wiatr mocniej zawieje z którejś strony. To jest ten pan, który głosował za Krystyną Pawłowicz, za Stanisławem Piotrowiczem (za ich kandydaturami do Trybunału Konstytucyjnego - red.) - powiedział wicemarszałek.
Kulesza: nie interesują mnie zawody w przeciąganiu liny w Zjednoczonej Prawicy
Jakub Kulesza, szef klubu Konfederacji, powiedział, że "kompletnie nie interesują go zawody w przeciąganiu liny w Zjednoczonej Prawicy". - Te ugrupowania przepychają się o podział łupów. Tylko o to chodzi - stwierdził.
- Mam marzenie, by po tych nieudolnych rządach tak zwanej zjednoczonej tak zwanej prawicy posprzątać, cofnąć popełnione błędy. Podpiszę się pod każdym projektem, niezależnie z której strony wyjdzie, który cofnie szereg podwyżek podatków, zakończy lockdown. Ale jaki rząd ma taki projekt wnieść? - zastanawiał się Kulesza.
Dera: marzenia o rządzie technicznym to odwieczne marzenia opozycji
- Prezydent mówił o tym, że w czasie wychodzenia z kryzysu wywołanego pandemią jest potrzebny silny, skuteczny rząd. To jest racja stanu. Rząd Zjednoczonej Prawicy przez ostatnie pięć lat pokazał, że jest rządem odpowiedzialnym - przekonywał prezydencki minister Andrzej Dera.
Jak mówił, "marzenia o rządzie technicznym to odwieczne marzenia opozycji". - Było wiele prób i nikomu się nie udało. To takie gry, wypowiedzi, które niczego nie wnoszą - powiedział.
Źródło: TVN24