Dwanaście osób z okolic Legnicy i Złotoryi (Dolnośląskie) zaraziło się włośnicą - zjedli zakażoną pasożytami kiełbasę z dzika. Stan kilku chorych, którzy przebywają w jednym z poznańskich szpitali, jest ciężki.
Według ustaleń policji, jedna z zakażonych kobiet otrzymała dziczyznę od osoby z okolic Krosna Odrzańskiego (Lubuskie). W sumie zakażonych zostało pięć osób z okolicy Legnicy i siedem z powiatu złotoryjskiego.
Sami zgłosili się do lekarzy po pomoc, po tym jak pojawiły się pierwsze objawy choroby - gorączka, biegunka i obrzęk twarzy. - Objawy włośnicy są podobne do grypy, ale charakterystyczną cechą jest opuchlizna oczu, która później może objąć także resztę twarzy - powiedziała rzeczniczka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Legnicy Małgorzata Stawiska-Lichota.
Zakażona kiełbasa z dzika
Obecnie nie wiadomo jeszcze, ile osób mogło zjeść zakażone mięso. - Chorych może być więcej, ale nie wiadomo jeszcze, ile zakażonego mięsa trafiło do spożycia. Na naszym terenie więcej przypadków nie stwierdzono - powiedziała rzeczniczka.
Z kolei Jacek Stępień z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Żaganiu powiedział, że zakażone mięso było też na stołach żagańskiej imprezy sylwestrowej. - W balu uczestniczyło 95 osób. Do tej pory jeszcze nikt nie zgłosił się z objawami choroby - poinformował inspektor.
Włośnica to choroba pasożytnicza, która objawia się m.in. wysoką gorączką, bolesnością mięśni, bólami brzucha i obrzękiem twarzy. Nieleczona może doprowadzić do zapalenia mięśnia sercowego, zapalenia płuc, mózgu, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci.
ktom//gak
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24