O dużym szczęściu może mówić 19-letni mieszkaniec województwa śląskiego, który miał dziś w Tatrach wypadek. "Zjechał" po oblodzonym szlaku 150 metrów w dół i przeżył.
Chłopak w trakcie schodzenia z Rysów pośliznął się na oblodzonym szlaku i na oczach innych turystów, idących tak zwaną Grzędą, "zjechał" 150 metrów po twardym jak beton śniegu.
Ratownicy TOPR śmigłowcem przetransportowali rannego do zakopiańskiego szpitala. - Chłopak miał naprawdę dużo szczęścia. Prześwietlenie nie wykazało urazów i po zaopatrzeniu licznych otarć i stłuczeń głowy został wypisany do domu - powiedział doktor Jacek Imiołg z oddziału ratunkowego zakopiańskiego szpitala.
Ratownicy TOPR ostrzegają, że warunki turystyczne w Tatrach są bardzo trudne. Duże różnice temperatur w ciągu doby - od plus 2 do minus 6 stopni powodują, że większość szlaków jest silne oblodzona.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24