Nie dostrzegam wyraźnego konfliktu stanowisk między prezydentem a premierem w kwestii zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej - stwierdził szef BBN Jacek Siewiera, odnosząc się do możliwości przystąpienia Polski do europejskiej "żelaznej kopuły". Stwierdził, że pod pewnymi warunkami prezydent Andrzej Duda "będzie zdecydowanie za taką formą wzmocnienia polskiego bezpieczeństwa".
We wtorek po południu odbył się briefing szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewiery. Był on pytany między innymi o słowa prezydenta Andrzeja Dudy na temat projektu "kopuły" nad Europą.
Prezydent powiedział, że to "biznesowy projekt niemiecki, który jest relatywnie nowy w stosunku do tego, co my zaczęliśmy budować i jest czymś zupełnie odmiennym". - Myśmy do tej pory nie rozważali przystąpienia do tego projektu, ponieważ realizujemy swój we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, z Wielką Brytanią i także w oparciu o to, co nasz przemysł wykonuje - dodał. Wcześniej premier Donald Tusk wyraził intencję, by Polska dołączyła do projektu, który buduje "kopułę chroniącą nasze niebo europejskie przed ewentualnymi atakami rakietowymi".
Siewiera o prezydencie, premierze i "kopule"
- Nie dostrzegam wyraźnego konfliktu stanowisk w kwestii zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej i wysiłków w tym zakresie, zarówno po stronie zwierzchnika Sił Zbrojnych, jak i premiera Donalda Tuska - powiedział Siewiera.
- Jeśli chodzi o sam projekt European Sky Shield, to należy z pełną konsekwencją podkreślić, iż jest to projekt również biznesowy, bo i cała gotowość państw europejskich do obrony ma charakter przygotowania gospodarczego, przemysłowego, do prowadzenia operacji obronnej - mówił dalej.
- European Sky Shield rzeczywiście jako koncepcja pojawiła się dwa lata temu, po wybuchu wojny i inicjatorem tej koncepcji była strona niemiecka (...). Natomiast projekt European Sky Shield w takim wymiarze, w jakim wówczas był proponowany, miał charakter głównie pewnej oferty, wspólnych zakupów efektorów, czyli systemów produkowanych przez niemiecki przemysł zbrojeniowy, systemów IRIS-T, skutecznych, bardzo zaawansowanych systemów, które dowiodły swojej skuteczności na Ukrainie - tłumaczył.
Siewiera o ofercie polskiego przemysłu zbrojeniowego
Siewiera wskazywał, że jeden aspekt to "część gospodarcza, część oferty sprzedażowej", ale - jak podkreślił - "nie da się budować europejskiej kopuły, europejskiej tarczy antyrakietowej bez przede wszystkim zdolności do koordynacji i wykrywania". - Nie da się zbudować efektywnego systemu na przykład bez systemów radarowych rozlokowanych w Polsce, czyli najbardziej na wschód wysuniętym terytorium wschodniej flanki NATO, w tym głównym pasażu, w którym mógłby się odbywać potencjalny atak - mówił dalej szef BBN.
- I z tego punktu widzenia należy podkreślić trzy rzeczy. Wówczas w ewentualnych rozważaniach co do partnerstwa zabrakło zarówno włączenia oferty polskiego przemysłu zbrojeniowego - dwóch doskonałych radarów, aktywnego i pasywnego, które są produkowane przez polski przemysł, są już zintegrowane z systemem Wisła i mogą stanowić wartość dostarczoną i oferowaną naszym sojusznikom - stwierdził Siewiera.
Dodał, że "zabrakło również komponentu przemysłowego", na który do tej pory zdecydowała się Polska, we współpracy ze stroną brytyjską. Czyli - jak tłumaczył - systemów CAMM, włącznie z rozważaną możliwością produkcji tych systemów CAMM-ER, o wydłużonym zasięgu na terytorium Rzeczypospolitej i przez polski przemysł - precyzował Siewiera.
- Dziś - jak rozumiem - taka możliwość, co podkreślał premier Tusk, uczestnictwa strony brytyjskiej w tym systemie European Sky Shield jest możliwa. Jeśli konkurencyjne systemy IRIS-T i brytyjskie systemy CAMM mogą zostać włączone, również na bazie polskiego przemysłu, w organizację European Sky Shield, w ofertę, w menu, które zostanie zaoferowane naszym partnerom europejskim, to trudno nie wspomnieć również o tym, że European Sky Shield dysponuje, jako koncepcja, systemem Arrow, bardzo zaawansowanym systemem najwyższego piętra, którego samodzielnie Polska nie posiada. Ale posiadamy również systemy bardzo krótkiego zasięgu, między innymi Pioruny, które są produkowane przez polski przemysł, które mogą być doinwestowane również z dofinansowań dla przemysłu zbrojeniowego, o które przecież polski przemysł może zabiegać i powinny zostać włączone - mówił dalej.
- Więc pod tymi warunkami, w ramach tych wskaźników efektywności, uczestnictwo i partnerstwo w ramach Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, jeżeli ten pomysł by ewoluował, nie jest wykluczone, wręcz przeciwnie - stwierdził Siewiera.
Siewiera: mózg systemu "kopuły" już jest w Polsce
Szef BBN mówił, że to za poprzedniego rządu została zawarta współpraca o "stworzenie mózgu, czyli systemu dowodzenia i implementację tego systemu dowodzenia, pod nazwą ABCS, na terytorium Rzeczypospolitej i w strukturach dowodzenia państwa polskiego". - I to właśnie minister obrony narodowej Kosiniak-Kamysz, wicepremier aktualnego rządu, kontynuował ten wysiłek, kontynuował te zobowiązania wobec strony amerykańskiej, kontraktując przygotowane wcześniej ustalenia - dodał.
- Więc mózg systemu pod European Sky Shield w Polsce już jest. Strona niemiecka dzisiaj porównywalnym systemem nie dysponuje. Ten system to jest system, który funkcjonuje jedynie w Stanach Zjednoczonych i wdrażany jest w Polsce. Jeżeli te aktywa zostaną włączone w polsko-niemiecki projekt European Sky Shield, z uwzględnieniem zdolności polskiego przemysłu, pan prezydent będzie zdecydowanie za taką formą wzmocnienia polskiego bezpieczeństwa - powiedział.
Siewiera: na ten moment nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Polski
Siewiera przekazał także, że we wtorek przed południem na zaproszenie premiera Donalda Tuska uczestniczył w posiedzeniu Rady Ministrów, a w godzinach popołudniowych odbyło się posiedzenie komitetu ds. bezpieczeństwa z udziałem przedstawicieli wszystkich służb, pod przewodnictwem wicepremiera Kosiniaka-Kamysza.
Przekazał, że przedmiotem tych spotkań były kwestie związane z możliwym rozwojem wydarzeń na Bliskim Wschodzie oraz "wszystkimi konsekwencjami, jakie mogą wynikać dla państwa polskiego, dla naszego regionu z potencjalnej możliwej eskalacji". Poinformował także, że pomiędzy posiedzeniami Rady Ministrów i komitetu ds. bezpieczeństwa w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego odbyła się także wizyta zastępcy sekretarza stanu Antonego Blinkena do spraw wywiadu, Bretta M. Homlgrena.
Siewiera przekazał, że wymieniał się z nim ocenami sytuacji, "zarówno w kontekście możliwych zdarzeń na Bliskim Wschodzie, jak i konsekwencji dla Ukrainy w trakcie toczącej się walki". - Całokształt tych wydarzeń należy skonkludować przez pryzmat ryzyk, jakie wiążą się z nimi, dla bezpieczeństwa i ładu światowego. Bardzo wiele w tym zakresie dzieje się zarówno w sferze militarnej, jak i w sferze politycznej. Natomiast na ten moment bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej nie ma - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24