Tak może powiedzieć tylko cyniczny, wysługujący się rządzącym profesor po to, aby podtrzymywać w tej chwili dominującą tendencję pogłębiania naszego sporu z Unią Europejską - mówił w "Faktach po Faktach" były ambasador Polski w Niemczech i Francji Andrzej Byrt. Komentował w ten sposób słowa europosła PiS Zdzisława Krasnodębskiego na temat Zachodu i europejskich instytucji. Pierwszy ambasador RP przy Unii Europejskiej Marek Grela ocenił zaś, że "być może pan profesor pomyślał, że warto zwrócić na siebie uwagę" w środowisku i prezesa partii.
Pierwszy ambasador RP przy Unii Europejskiej i były wiceszef MSZ Marek Grela oraz były ambasador Polski w Niemczech i Francji Andrzej Byrt komentowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 wypowiedź europosła Prawa i Sprawiedliwości Zdzisława Krasnodębskiego, który ocenił, że "zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu jest większe niż ze strony Wschodu".
Mówił też między innymi, że "Putin nas nie dzieli, tylko łączy" oraz że "my bardzo często jednak po naszej prawej stronie nie doceniamy przeciwnika, że Komisja Europejska ma bardzo sprawnych urzędników, doskonałych prawników, że Parlament Europejski jest bardzo dobrze zorganizowaną instytucją".
Byrt: tak może powiedzieć tylko cyniczny wysługujący się rządzącym profesor
Byrt ocenił, że ta wypowiedź "ogromnie jest szkodliwa". - Wstydzę się tego, ale przypadek zrządził, że byłem obecny przy wprowadzaniu na katedrę socjologii na Uniwersytecie w Bremie w 1996 (roku) pana profesora Krasnodębskiego. Żałuję dzisiaj, że tam byłem zaproszony, zresztą przez rektora uniwersytetu - mówił dyplomata.
- Wstydzę się tego, że byłem, po wielu wypowiedziach, ale po tej w szczególności - dodał. Jak stwierdził, "Krasnodębski tutaj zresztą łamie zasady logiki".
- Tak może powiedzieć tylko cyniczny, wysługujący się rządzącym profesor po to, aby podtrzymywać w tej chwili dominującą tendencję pogłębiania naszego sporu z Unią Europejską - mówił Byrt.
Grela: być może pomyślał, że warto zwrócić na siebie uwagę w środowisku i uwagę prezesa
Zdaniem Greli w wypowiedzi eurodeputowanego "chodziło o interes samego pana profesora". - Kadencja Parlamentu Europejskiego skończy się za dwa lata, ale listy, kto ma wejść z różnych ugrupowań politycznych, zaczną się wcześniej. Być może już za 1,5 roku. To jest bardzo niewiele czasu - wskazywał.
Jak mówił były ambasador, "być może pan profesor pomyślał, że warto zwrócić na siebie uwagę w swoim środowisku i uwagę pana prezesa (PiS, Jarosława Kaczyńskiego - przyp. red.), że: wiernym zwolennikiem i przyjacielem jestem ja".
"Ukraina dojrzewała do konfrontacji, oczekiwała, że to nastąpi wcześniej czy później"
Goście TVN24 mówili także o tym, co było według nich najważniejsze i najbardziej zapadło im w pamięć po sześciu miesiącach wojny w Ukrainie.
Byrt powiedział, że dla niego był to "wielki opór, który Ukraina stawiła wbrew oczekiwaniom rosyjskim, że wszystko padnie". - Pamiętamy jak padł Krym. Tam nie było walki, Rosjanie byli bardzo dobrze przygotowani - przypominał i wskazywał, że "tego samego oczekiwali w Ukrainie". - Tymczasem zostali skonfrontowani z autentycznym oporem i decyzją o tym – zarówno władzy, jak i żołnierzy - że nie będzie poddania się, na które liczyli Rosjanie - zaznaczył dyplomata.
Były ambasador Grela stwierdził, że rosyjska agresja "jest to być może jedno z najważniejszych wydarzeń, przynajmniej pierwszej połowy XXI wieku". - Ukraina dojrzewała do konfrontacji, oczekiwała, że to nastąpi wcześniej czy później, w każdym razie przywództwo tego kraju. Moim zdaniem wielkie znaczenie miała niespodziewana dla wielu solidarność Europy, Europy demokratycznej i Stanów Zjednoczonych, a także demokratycznych krajów pozaeuropejskich - mówił dalej.
W jego opinii "Rosja nie brała tego pod uwagę, myślała, że skończy się na deklaracjach, na jakiejś symbolicznej pomocy'". Dyplomata uznał też, że Władimir Putin "nie zdawał sobie sprawy, że pułapka została stworzona, że Zachód traktuje (...) konfrontację ukraińsko-rosyjską jako szansę dla osłabienia Rosji Putina i na to wygląda". - Dzisiaj ogłoszono kolejny wielki pakiet obronny ze strony Stanów Zjednoczonych. To są już duże pieniądze i bardzo nowoczesny sprzęt - dodał Grela.
Byrt: Unia Europejska zakazać wydawania wiz Rosjanom, z wyjątkami
Dyplomaci byli też pytani o pomysł zakazu wydawania wizy turystycznych dla Rosjan, który w ostatnim czasie pojawił się w debacie publicznej.
- Absolutnie z mojej strony jak najbardziej powinna Unia Europejska zakazać wydawania wiz Rosjanom, z wyjątkami - oświadczył były ambasador Byrt. Jak mówił, "wizy turystyczne to oznacza, że my chcemy udostępnić ewidentną atrakcję, jaką dla Rosjan jest życie czy nawet zwiedzanie państw dobrze zorganizowanych, demokratycznych". - Gdzie mogą powiedzieć, co chcą, napić się, czego chcą, kupić dowolny sprzęt, którego potrzebują, a po tym jednocześnie po cichu, jak się spotkają wieczorem w hotelu, wypić zdrowie żołnierzy rosyjskich mordujących obywateli Ukrainy - kontynuował.
Grela wskazywał natomiast, że "mówienie o absolutnym zakazie jest nierealistyczne". Przyznał, że wizy turystyczne to jedna sprawa, ale "całkowitego zakazu nie uda się wprowadzić, nie będzie jednomyślności". - Kraje mogą podjąć takie kroki, ale nawet te najbardziej kategoryczne muszą brać pod uwagę, że są przypadki losowe, sytuacja na przykład małżeństw mieszanych - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24