Muszę wracać na rehabilitację za granicę, specjalnie ją przerwałem, żeby przyjechać do Warszawy na komisję, ale oni stchórzyli - powiedział poseł PiS Zbigniew Ziobro "Super Expressowi". Były minister sprawiedliwości został w piątek doprowadzony przez policję już po tym, jak komisja śledcza do spraw Pegasusa zamknęła posiedzenie i uchwaliła złożenie wniosku o aresztowanie Ziobry na 30 dni.
Komisja śledcza do spraw Pegasusa chciała przesłuchać w piątek posła PiS, byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Posiedzenie rozpoczęło się o godzinie 10.30, ale Ziobry nie było. Funkcjonariusze go szukali, jednak nie zastali go pod trzema adresami. Poseł PiS pojawił się za to w siedzibie partyjnej TV Republika o godzinie 9.30.
Po godzinie 10.15 Ziobro zakończył rozmowę na żywo. Krótko przed godziną 10.30 wyszedł do policjantów, którzy go tam zatrzymali. Przewieźli go do budynku sejmowego, gdzie zbiera się na posiedzenia komisja śledcza. Ziobro nie dotarł jednak na samo posiedzenie, bo zostało ono zakończone. Komisja śledcza przegłosowała wniosek o karę porządkową w postaci 30-dniowego aresztu dla świadka.
Ziobro: muszę wracać na rehabilitację
Ziobro w rozmowie z "Super Expressem" odniósł się do wydarzeń z piątku i poinformował o swoich planach.
"Muszę wracać na rehabilitację za granicę, specjalnie ją przerwałem, żeby przyjechać do Warszawy na komisję, ale jak widać, oni stchórzyli" - powiedział. "Przełożyłem specjalnie z uwagi na ten przyjazd do Polski swoją rehabilitację, ale komisja nie chciała się jednak skonfrontować. Tej władzy - jak widać - puszczają nerwy i jej koniec jest bliski" - dodał.
Kilka dni przed posiedzeniem komisji śledczej, 24 stycznia, Ziobro był w Sejmie. Wówczas w rozmowie z dziennikarzami na temat ewentualnego doprowadzenia przed komisję przez policję mówił, że dysponuje "arsenałem rozmaitych jednostek broni", choć zapewnił, że "nigdy by mu nie przyszło do głowy", żeby policjantom "krzywdę zrobić jakąś".
Ziobro nie stawia się na posiedzenia komisji śledczej
Komisja wystąpiła z wnioskiem o zatrzymanie i doprowadzenie Ziobry, bo już kilkukrotnie wcześniej nie stawił się na posiedzeniu. Piątkowe wydarzenia były efektem zgody sądu na takie doprowadzenie.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Źródło: "Super Express", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Nowak