Postanowienie sądu zostało skutecznie zrealizowane. Świadek został dowieziony na posiedzenie komisji sejmowej i na tym nasza rola się skończyła. To, co mieliśmy zrobić, zrobiliśmy skutecznie - powiedziała rzecznik Komendanta Głównego Policji inspektor Katarzyna Nowak, odnosząc się do zatrzymania i doprowadzenia Zbigniewa Ziobry.
Komisja śledcza do spraw Pegasusa chciała przesłuchać w piątek posła PiS, byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Posiedzenie rozpoczęło się o godzinie 10.30, ale Ziobry nie było. Funkcjonariusze go szukali, jednak nie zastali go pod trzema adresami.
Poseł PiS pojawił się za to w siedzibie partyjnej TV Republika o godzinie 9.30. Po godzinie 10.15. Ziobro zakończył rozmowę na żywo. Krótko przed godziną 10.30 wyszedł do policjantów, którzy go tam zatrzymali. Przewieźli go do budynku sejmowego, gdzie zbiera się na posiedzenia komisja śledcza. Ziobro nie dotarł jednak na samo posiedzenie, bo zostało ono zakończone.
W SOBOTĘ O GODZINIE 18 W TVN24 POWTÓRZYMY REPORTAŻ "REPUBLIKA PROPAGANDY"
Policja: to, co mieliśmy zrobić, zrobiliśmy skutecznie
Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji mł. insp. Robert Szumiata przekazał później, że "osoba, na którą mieliśmy nakaz zatrzymania, doprowadzenia, sama dobrowolnie opuściła siedzibę redakcji". Zaznaczył, że nie było mowy o jakimkolwiek siłowym działaniu. - Osoba została poproszona o wyjście. Po kilkunastu minutach wyszła - dodał. Przekazał, że policja będzie teraz sporządzać dokumentację, m.in. protokół zatrzymania.
Szumiata był też pytany przez dziennikarzy o to, czy Zbigniew Ziobro został zatrzymany skutecznie, skoro w dokumencie nakazującym aresztowanie posła miało być polecenie doprowadzenia go na posiedzenie komisji na godz. 10.30.
- Tak, natomiast dokument jednocześnie mówił o tym, że mamy tę osobę doprowadzić na komisję śledczą. Więc tak naprawdę był skuteczny, dlatego że komisja śledcza nie zakończyła swojej pracy, a jej początek miał być o godzinie 10.30 - powiedział.
Rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Katarzyna Nowak wyjaśniła natomiast, jak wygląda procedura realizacji nakazu doprowadzenia świadka. - Jeśli wpłynie do nas nakaz zatrzymania, a taki wpłynął, standardowo najpierw zawsze udajemy się tam, gdzie osoba jest zameldowana. A taki adres zameldowania w tym przypadku był na terenie województwa łódzkiego - powiedziała.
Przekazała, że jeżeli policjanci nie zastaną tam osoby, to sprawdzają inne miejsca, o których wiedza, że może tam przebywać. - Poszliśmy zatem pod te adresy, w tym przypadku były to adresy stołeczne. Potem, jak się okazało, że TV Republika pokazuje, że osoba ta jest u nich, to policjanci pojechali tam - dodała.
- My nie mamy możliwości ustalać miejsca pobytu świadka narzędziami operacyjnymi, na przykład logowaniem telefonu - poinformowała rzeczniczka KGP. Podkreśliła też, że funkcjonariusze mogą wykonywać czynności tylko na terenie Polski.
- Postanowienie sądu zostało skutecznie zrealizowane. Świadek został dowieziony na posiedzenie komisji sejmowej i na tym nasza rola się skończyła. To, co mieliśmy zrobić, zrobiliśmy skutecznie - przekazała policjantka.
Stołeczna komenda: priorytetem jest zawsze bezpieczeństwo
Po południu Komenda Stołeczna Policji opublikowała też na X wpis, w którym napisano, że "priorytetem dla policjantów wykonujących czynności służbowe jest zawsze szeroko pojęte bezpieczeństwo oraz przewidywanie zagrożeń".
"W przypadku dzisiejszej realizacji polecenia sądu, niezmiernie istotne było zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim osobom obecnym na miejscu, w tym świadkowi, który miał zostać zatrzymany i doprowadzony, przedstawicielom mediów, osobom postronnym oraz samym policjantom" - czytamy.
Według policji "jednym z takich zagrożeń mogła być konfrontacja osób bądź też dziennikarzy o odmiennych poglądach, a rolą policjantów jest niedopuszczenie do jakichkolwiek przypadków naruszeń prawa".
"Mając także na uwadze charakter wykonywanych dzisiaj przez policjantów czynności, fakt, że były one realizowane w miejscu publicznym, jak również dynamikę zdarzeń i obecność osób z immunitetem, zasadnym było, aby brali w nich udział policjanci z dużym doświadczeniem. To zagwarantowało profesjonalne oraz odpowiedzialne zabezpieczenie tej sytuacji na czym bardzo nam zależało" - czytamy w komunikacie.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz