Białorusin Andrej Pyżyk, zatrzymany we wtorek przez stołeczną policję, został zwolniony na polecenie warszawskiej prokuratury okręgowej. Według białoruskich opozycjonistów Mińsk ściga go z przyczyn politycznych.
Jak poinformował w środę po południu Prokurator Okręgowy w Warszawie Ryszard Rogatko, decyzja o zwolnieniu Pyżyka wynika z braku formalnego wniosku strony białoruskiej o jego tymczasowe aresztowanie.
Był na liście poszukiwanych
Wcześniej rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział, że policja nie miała wyboru i musiała zatrzymać Pyżyka. Był poszukiwany od listopada ubiegłego roku za korupcję i malwersacje, znajdował się w interpolowskiej bazie osób poszukiwanych.
Jak powiedziała rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak, resort wyjaśnia już tę sprawę.
Dziennikarka Biełsatu Volha Szwed przyznała w rozmowie z PAP, że Pyżyk to były białoruski śledczy, który wystąpił w filmie dokumentalnym zrealizowanym po zamachu w mińskim metrze w kwietniu 2011 r. Film - jak zaznaczyła - podważał oficjalną wersję władz. Pyżyk - według jej relacji - opowiedział w nim o tym, jak zazwyczaj pracuje białoruska milicja. - Jak oni traktują świadków, jak zmuszają do przyznania się - doprecyzowała Szwed. Jej zdaniem to właśnie po filmie władze w Mińsku wpisały Pyżyka na listę osób poszukiwanych przez Interpol.
Autor: jk//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Wężyk