Zachodniopomorscy policjanci zlikwidowali nielegalną rozlewnię alkoholu. Trunki robione były ze skażonego spirytusu. Dwaj mężczyźni wyprodukowali kilka tysięcy litrów trującej wódki. Zostali zatrzymani. Grożą im nawet trzy lata więzienia.
Policjanci wraz z celnikami do nielegalnej rozlewni, która mieściła się pod Szczecinem, wkroczyli na początku tygodnia. Znaleźli tam ponad pięć tysięcy litrów alkoholu. Około 400 litrów czekało już tylko na rozprowadzenie, a kolejne 4,5 tys. litrów na "obróbkę".
Policjanci zarekwirowali również kilkanaście tysięcy podrobionych naklejek i kapsli z logo znanych producentów.
Brudny alkohol
Funkcjonariusze na miejscu zatrzymali dwóch producentów alkoholu. 43-letni i 54-letni mężczyźni kupowali skażony spirytus, a następnie filtrowali go pod ciśnieniem, by pozbawić płyn charakterystycznego koloru i smaku. Trunek rozrabiali i dodawali do niego substancji smakowych. Spirytus poddany takiej obróbce, co prawda tracił charakterystyczną barwę i smak, nadal jednak był zanieczyszczony i niebezpieczny dla zdrowia.
Alkohol rozlewany był w warunkach pozbawionych jakiejkolwiek sterylności. Butelki natomiast opatrzone były podrabianymi etykietami i kapslami z logo znanych producentów alkoholu.
Tysiące litrów w pół roku
Mężczyźni działali przez pół roku. Kryminalni jednak nie wykluczają, że okres ten mógł być dłuższy. W ciągu sześciu miesięcy oczyścili kilka tysięcy litrów skażonego alkoholu.
Zatrzymani usłyszeli już zarzuty nielegalnego oczyszczania alkoholu przeznaczonego do celów przemysłowych. Grożą im trzy lata więzienia. Produkowane przez nich trunki są nadal badane, niewykluczone więc, że usłyszą również zarzut narażenia zdrowia i życia swoich klientów, za co również grozi trzy lata więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Szczecin