Ponad 2 kilogramy proszku i litr płynu o nazwie 2C-B substancji, z których można wyprodukować około 15 tysięcy "pigułek gwałtu" trafiło w ręce funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego i kieleckiej Izby Celnej. Towar umieszczony był w busie zatrzymanym do kontroli drogowej w pow. opatowskim (Świętokrzyskie).
Jak poinformowała rzeczniczka kieleckiej służby celnej Wiesława Dróżdż, składniki psychodelicznej substancji psychoaktywnej, z których otrzymuje się "tabletki gwałtu", znajdowały się w oryginalnej przesyłce kurierskiej bez adresu nadawcy i odbiorcy.
Busem podróżowało sześciu mieszkańców Lubelszczyzny i jeden obywatel Holandii. Wszyscy zostali zatrzymani przez policję.
Towar z Chin miał trafić do Holandii
Jeden z zatrzymanych Polaków przyznał się podczas przesłuchania do kilkakrotnego ekspediowania tego typu przesyłki do Holandii. - Jak wyjaśnił, jej tranzyt z Chin przez Polskę został specjalnie wymyślony przez przemytników dla zmylenia organów celnych - powiedziała Dróżdż.
Za przemyt środków odurzających grozi wysoka grzywna i kara pozbawienia wolności do ośmiu lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24