Pomysł, żeby Bielan, jego koledzy i jego partyjka mogli się nachapać publicznych pieniędzy, zupełnie bez umiaru, został zapisany - powiedział Donald Tusk, który w Częstochowie odniósł się do ujawnionej umowy koalicyjnej między PiS a Partią Republikańską. Szef PO na spotkaniu zwracał uwagę, że "jeśli na moment spuszczamy oczy" z działań rządzących, to "natychmiast wysypuje się cała fala przekrętów i korupcji".
Szef PO Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Częstochowy poruszył temat afer w szeregach rządowych. - Jeśli tylko na moment spuszczamy z nich oczy, jeśli tylko przez moment myślimy "mam już tego dosyć", jeśli nie będziemy podnosić krzyku, jeśli będziemy odwracali głowy i udawali, że nic się nie dzieje, to wtedy natychmiast wysypuje się cała fala przekrętów i korupcji - zauważył.
- Zobaczcie, mówię to od pierwszych dni po powrocie do polskiej polityki, jak oni się upaśli na publicznych pieniądzach, ale między innymi dlatego, że przez lata opinia publiczna przyzwyczaiła się do tego. Nie ma dnia, żebyśmy nie dowiedzieli się o kolejnej kradzieży, napaści na publiczne pieniądze, korupcji na wielką skalę, marnotrawienia publicznych pieniędzy, gigantycznych wynagrodzeniach prezesów, setek tysięcy prezesów, wiceprezesów w Spółkach Skarbu Państwa, w instytucjach państwowych - wymieniał. - Oni jakby zobaczyli, że to już na nikim nie robi wrażenia, tam już nie ma żadnej granicy - stwierdził.
Tusk: obsiedli wszystko, co się dało i gdzieś po piwnicach zapisują sobie różne umowy
Tusk ocenił, że rządzący "czasem się wstydzą, gdy robią przekręt stulecia". Wspomniał tu o ujawnionej przez dziennikarza tvn24.pl Grzegorza Łakomskiego umowie koalicyjnej Prawa i Sprawiedliwości oraz Partii Republikańskiej, która została zawarta w październiku 2021 roku, gdzie zdecydowana większość z 32 punktów odnosi się do podziału władzy: miejsc na listach, stanowisk w rządzie oraz w finansowanych z publicznych pieniędzy instytucjach. Tylko jeden w sposób ogólny odnosi się do programu.
- Tam jest ponad 30 punktów, z tego trzy punkty mają charakter ogólny, że będą współpracować dla dobra Polski, a pozostałe blisko 30 jest o tym, kto co wyrwie, kto co wyszarpie z publicznego majątku albo kto jakie interesy zabezpieczy - opisał Tusk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Umowa koalicyjna Prawa i Sprawiedliwości oraz Partii Republikańskiej. Ujawniamy zapisy
- W tej umowie między tymi partiami zapisano, że partyjka pana Bielana będzie miała do swojej dyspozycji urząd w ministerstwie, który zapewnia kontrolę nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Czyli pomysł na okradanie Polaków z pieniędzy poprzez te pseudodotacje z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, ten pomysł, żeby Bielan, jego koledzy i jego partyjka mogli się nachapać tych publicznych pieniędzy, zupełnie bez umiaru, został zapisany w umowie koalicyjnej między PiS-em i Partią Republikańską - mówił dalej.
Dodał, że "tylko ta ostatnia odrobina wstydu zdecydowała, że chyba ostatni punkt tej umowy brzmi: treść umowy pozostaje niejawna". - Czyli chyba oni w ostatnim momencie się kapnęli, że jednak to, co robią jest tak haniebne i obrzydliwe, że na wszelki wypadek tę umowę chcieli uczynić tajną - skomentował.
Według Tuska rządzący "obsiedli wszystko, co się dało w Polsce, a później gdzieś po piwnicach zapisują sobie różne umowy, kto więcej z tego wyrwie". - A na końcu chcą zamknąć media, zamknąć sądy, żeby nigdy za to nie odpowiadać - skwitował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24