Kierowcy i turyści odetchnęli z ulga, kiedy kilka dni temu została podjęta decyzja o poszerzeniu zakopianki. Jednak mieszkańcy Podhala z wybranego rozwiązania wcale się nie cieszą. - To będzie kataklizm - mówią mieszkańcy Poronina.
W tym właśnie mieście, aby zrobić miejsce dla wielopasmowej drogi, zostanie wyburzonych 100 domów. - Nie oddamy tego co nasze. Mieszkamy na tych ziemiach od pokoleń - mówią mieszkańcy. Dodają, że mieli plan alternatywny, ale nikt z władz miasta nie był nim zainteresowany. - Ich to nie obchodzi, bo nie będą mieszkać cztery metry od drogi - denerwują się. Emocje sięgają zenitu: - Zakatrupię tego, kto wjedzie tu buldożerem - krzyczy jedna z mieszkanek Poronina.
Obecny plan przewiduje, że droga będzie przebiegać przez centrum Poronina. - Jak się na takiej drodze za ekranem znajdzie miejsce dla furmanki albo konduktu pogrzebowego? To zabije specyfikę tego regionu - denerwują się mieszkańcy. Do tego nie wierzą w zapewniania władz, że dostaną odszkodowania i nową ziemię pod domy. - Oni mówią, że mają trzy, cztery gospodarstwa zastępcze. To bzdury. Przecież to śmieszne - mówią.
Mieszkańcy Poronina zapewniają, że będą protestować wszelkimi sposobami. - Nie przegramy, nie możemy - krzyczą.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24