W środę urna z prochami Andrzeja Wajdy została złożona na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie. W "Kropce nad i" reżysera wspominali aktorzy, odtwórcy głównych ról w filmie "Ziemia obiecana": Daniel Olbrychski, Wojciech Pszoniak i Andrzej Seweryn.
Zdaniem Wojciecha Pszoniaka Wajda "był wspaniałym reżyserem, także teatralnym". - Przeżycie pracy z nim było niesamowite - powiedział. Jak dodał, praca z Wajdą była pełna emocji, momentami nawet dramatyczna, ale dla aktorów nie było to problemem, bo reżyser miał z nimi niesamowity związek. - Kochał aktorów, ja tak uważam - stwierdził.
Zgodził się z nim Andrzej Seweryn. - Andrzej wyzwalał naszą wyobraźnię, dodawał nam skrzydeł, stawiał nas na ołtarzach i myśmy się czuli swobodnie - mówił. Przyznał, że również w jego odczuciu reżyser kochał aktorów. - To była miłość niedestrukcyjna, dawała energię, rozwijała (...). Każdy z nas po pracy z Andrzejem był inny, lepszy - dodał.
- Dawał nam prawdziwą miłość i wsparcie, łącząc to z rzeczą kompletnie przeciwną - surowego krytyka. Połączyć te dwie cechy, kompletnie wydawałoby się wykluczające, z około 100 reżyserów, z jakimi pracowałem, posiadał on jeden - opowiadał Daniel Olbrychski.
- Andrzej nigdy nie sprawiał bólu. Na pewno miał powody, żeby mnie czasami ochrzanić czy coś. Zwracał uwagę, ale oszczędzał bólu. Ja nigdy czegoś takiego nie przeżyłem - dodał Seweryn.
Młody mimo wieku
Aktorzy stwierdzili, że dla każdego z nich informacja o śmierci Wajdy była zaskoczeniem. Daniel Olbrychski mówił, że mimo problemów ortopedycznych reżyser miał w sobie młodość, jasność i dobroć.
- Andrzej był młody - zgodził się Pszoniak. Wspominał, że Wajda uważał, iż w pracy reżysera najważniejszy jest głos, by dobrze było go słychać na planie.
Również zdaniem Seweryna mimo wieku Wajda zachował młodość. - Kiedy myślę o Andrzeju, myślę o jego kompletnej radości - dodał.
Daniel Olbrychski wspominał, że w trakcie pogrzebu papieża Jana Pawła II w Rzymie w 2005 r. uczestnicy pogrzebu żegnali go oklaskami. - Jak wyjeżdżaliśmy samochodem (z pogrzebu Wajdy - red.), ludzie w Krakowie również bili brawo - powiedział.
Program zakończył się owacją na stojąco dla zmarłego reżysera.
Pożegnalna msza w Warszawie
Zmarłego reżysera żegnały we wtorek tłumy warszawiaków, artystów i ludzi kultury. Msza w jego intencji odbyła się w stołecznym kościele Dominikanów. - Wajda uczył nas mądrego, krytycznego patriotyzmu - mówił w homilii ks. Andrzej Luter.
We mszy brali udział filmowcy, aktorzy, wybitne postaci kultury i politycy, m.in.: minister kultury Piotr Gliński, wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, byli prezydenci RP Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, Krystyna Janda, Beata Tyszkiewicz, Maja Komorowska, Olgierd Łukaszewicz, Robert Więckiewicz, Waldemar Dąbrowski, Artur Żmijewski, Adam Michnik i wielu innych przyjaciół zmarłego i wielbicieli jego filmów. Mszy przewodniczył bp Rafał Markowski.
Wybitny twórca
Andrzej Wajda był jednym z najwybitniejszych polskich reżyserów, laureatem Oscara za całokształt twórczości z 2000 roku. Reżyser zmarł w niedzielę wieczorem. Miał 90 lat. Filmy Wajdy zainicjowały tzw. polską szkołę filmową. W takich obrazach jak "Kanał" i "Popiół i diament" reżyser dokonał rozrachunku z czasami drugiej wojny światowej. Współtworzył także kino moralnego niepokoju. "Człowiekiem z marmuru" i "Człowiekiem z żelaza" pokazywał szarzyznę i patologię czasu PRL. Ekranizował także wielkie dzieła literackie jak "Popioły", "Wesele", "Panny z Wilka", czy "Pana Tadeusza". Wajda był senatorem w latach 1989-1991. Otrzymał Order Orła Białego.
Autor: mw/mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24