Rząd ma pomysł, jak zdobyć pieniądze do budżetu. Minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska chce pozyskać dodatkowe 5,4 miliarda złotych. Trzeba tylko dodatkowo opodatkować osoby najbogatsze, choć nie wprost. Pomysł ten zwiększy koszty pracy, głównie dla pracodawców. Materiał z magazynu "Polska i Świat".
Dotychczas wszyscy, którzy zarabiali rocznie więcej niż 30-krotność średniej krajowej - co w tym roku wynosi ponad 127 tysięcy złotych brutto - składkę na ZUS odprowadzali tylko do tej kwoty. Wszystko, co zarobili ponad to, było zwolnione od daniny na ubezpieczenie społeczne. Opodatkowanie najbogatszych przez rząd skupiający się na socjalnym programie nie jest niczym dziwnym, ale akurat ten próg miał być zabezpieczeniem przed koniecznością wypłacania bogatym w przyszłości bardzo wysokich emerytur.
- Tak powinno to działać. Ale nie dzisiaj, tylko w przyszłości, za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat. To nie jest problem dzisiejszego rządu - wyjaśnił dziennikarz ekonomiczny TVN24 BiS Łukasz Kijek.
"Trzeba będzie tych pieniędzy poszukać"
- Za 10 lat przyjdzie nam wszystkim wypłacać ponad 350-tysięcznej grupie Polaków bardzo wysokie emerytury, na które też trzeba będzie znaleźć gdzieś pieniądze. Dzisiaj te pieniądze zostaną przez PiS przejedzone, a w przyszłości trzeba będzie tych pieniędzy poszukać, żeby dopłacać do tych emerytur - tak do sprawy odniósł się Mariusz Witczak (PO).
Jednak optymistów, którzy mogą spodziewać się zamożnego życia z emerytury, na ziemię sprowadzają ekonomiści.
- Obawiam się, że marzenia tych osób - o ile te przepisy wejdą w życie - że będą dostawać kilkanaście tysięcy złotych emerytury, niektóre z nich przynajmniej, chyba są mało realne - ocenił profesor Dariusz Zarzecki z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego.
"Zobacz, nasz wyborco, przeciętny Kowalski"
- Oczywiście, że to działanie PR-owskie, czyli, "zobacz, nasz przeciętny wyborco, przeciętny Kowalski, jak walczymy z tymi, którzy nieuczciwie nie płacili tego, co ty płacić musisz" - skomentował palny podniesienia składki emerytalnej ekonomista Marek Zuber.
- Łatwo jest obiecywać coś, co będzie w przyszłości, nie biorąc odpowiedzialności za przyszłość - dodał przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru.
Autor: azb//now / Źródło: tvn24