- Muszą się zmienić i prawo, i praktyka w tym względzie - powiedział w "Kropce nad i" szef MSWiA Tomasz Siemoniak, odnosząc się do niedawnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, którego sprawca prowadził auto mimo sądowych zakazów. Siemoniak przypomniał, że "Ministerstwo Sprawiedliwości szykuje zmiany" w przepisach.
Resort Adama Bodnara zapowiada zaostrzenie kar dla piratów drogowych i wprowadzenie "zabójstwa drogowego" do katalogu przestępstw. To reakcja na tragiczne w skutkach wypadki drogowe spowodowane przez kierowców znacznie przekraczających dozwoloną prędkość. 15 września doszło do takiego na Trasie Łazienkowskiej, a sprawca zbiegł z kraju. Teraz Łukasz Ż. przebywa w niemieckim areszcie po tym, jak został zatrzymany w Lubece. Trwa procedura ekstradycyjna.
Szef MSWiA: to jest nie do obrony
O wypadku mówił w "Kropce nad i" w TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. Jako "skandaliczny" ocenił fakt, że Łukasz Ż. jeździł autem mimo sądowych zakazów. - Wiem, że Ministerstwo Sprawiedliwości, mówił o tym minister (Adam) Bodnar, wiceminister (Arkadiusz) Myrcha, szykuje tutaj zmiany. Absolutnie to popieram - zaznaczył.
- To się w głowie nie mieści, że to może być możliwe - dodał. Według Siemoniaka "prokurator generalny jest zbulwersowany, poruszony i będziemy proponowali rozwiązania w tym względzie".
- To jest nie do obrony, jeśli państwo nie radzi sobie z taką sytuacją - mówił Siemoniak. Podkreślił, że "muszą się zmienić i prawo, i praktyka w tym względzie".
"Państwo musi działać zupełnie inaczej"
Mówił też o wypadku na A1, do którego doszło 16 września 2023 roku i który był jedną z najgłośniejszych tego typu tragedii ostatnich lat. Kierowca w rozpędzonym bmw uderzył z olbrzymią siłą w osobową kię, w której jechała trzyosobowa rodzina wracająca znad morza do domu - małżeństwo i pięcioletni syn. Ich auto stanęło w płomieniach, wszyscy zginęli.
- Na pewno tu państwo musi działać zupełnie inaczej - ocenił Siemoniak, dodając, że w tej konkretnej sprawie już działa prokuratura.
Zaznaczył, że w sprawie bezpieczeństwa na drogach "musimy robić jeszcze więcej". - Z ministrem infrastruktury panem Dariuszem Klimczakiem pracujemy nad tym, żeby te przepisy zaostrzać, bo jest źle - dodał.
Siemoniak: jak ktoś coś takiego widzi, to niech nie robi filmiku, tylko dzwoni na 112
Szef MSWiA komentował też nielegalne wyścigi samochodowe, które odbyły się w weekend na trasie S17. Drifterzy zablokowali drogę, by kręcić na niej "bączki".
Podkreślił, że policja zapowiadała wielokrotnie, iż "będziemy walczyli z takimi rajdami". - Natomiast jak ktoś widzi taki rajd, niech wzywa po prostu policję. Wbrew pozorom nie jest wszędzie, ją trzeba wezwać - mówił Siemoniak.
Według niego "takie rajdy to nie tylko problem Warszawy, (ale - red.) też innych miast". - Trzeba z tym ostro walczyć. Tutaj nie ma żadnej dyskusji ani nie ma mowy o tym, żeby w jakikolwiek sposób to tolerować. Ale apeluję do wszystkich też. Jak ktoś coś takiego widzi, to niech nie robi filmiku, tylko niech dzwoni na 112. I policja na pewno przyjedzie - dodał.
"Wszystko zostało odbudowane. Tak będzie też tym razem"
Siemoniak mówił też o tym, jak państwo zamierza pomagać powodzianom. - Zajmowałem się odbudową po powodzi w 2010 roku - przypomniał. Jak dodał, "wtedy premier Tusk zdecydował: odbudowujemy wszystko jeden do jednego, pomagamy wszystkim". - Wszystko zostało odbudowane. Tak będzie też tym razem - zapewnił.
Jego zdaniem "jesteśmy mądrzejsi o tamte doświadczenia", a "skala zaangażowania służb, wojska, (jest) bezprecedensowa". - Operacja "Feniks" właśnie temu służy - żeby wykorzystać potencjał wojska. Wtedy był mniejszy niż w tej chwili - dodał.
Według niego "teraz jest najtrudniejszy (okres), gdy akcja ratownicza się zakończyła i trzeba oszacować straty". - Muszą przyjść inspektorzy budowlani, ocenić, czy dom do rozbiórki, czy będzie odbudowywany - powiedział Siemoniak.
Na uwagę, że ludzie stracili lub musieli opuścić domy i potrzebują teraz miejsc do życia, zapewnił, że "znajdziemy im te miejsca". Według niego można "wykorzystać ogromną bazę turystyczną, która jest w okolicy" dotkniętych powodzią terenów. - Oczywiście mamy też kontenery. Rządowa Agencja Rezerw (Strategicznych) jest gotowa z kontenerami, ale lepiej mieszkać w hotelu, pensjonacie na czas remontu niż w kontenerze - ocenił.
Zdaniem szefa MSWiA, również przedsiębiorcy "na tym skorzystają". Na pytanie, czy rząd za to zapłaci, odparł "oczywiście tak".
Źródło: TVN24