Uważam, że pierwsza tura wyborów prezydenckich powinna być plebiscytem, w którym wystartują różni kandydaci i kandydatki, także z opozycji. Niech zwycięży najlepszy czy najlepsza i wtedy w drugiej turze powinniśmy jako opozycja wesprzeć tego kandydata czy kandydatkę - mówił w specjalnym wydaniu "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 lider Wiosny Robert Biedroń.
W niedzielę odbyły się wybory parlamentarne. Według sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos wybory parlamentarne wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Drugie miejsce zajęła Koalicja Obywatelska, a kolejne Sojusz Lewicy Demokratycznej, Polskie Stronnictwo Ludowe i Konfederacja. Frekwencja w wyborach wyniosła 61,1 procent.
Z danych Państwowej Komisji Wyborczej ogłoszonych po godzinie 10 w poniedziałek z prawie 91 procent obwodowych komisji wyborczych wynika, że Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 44,57 procent głosów w wyborach do Sejmu; Koalicja Obywatelska - 26,65 procent; SLD - 12,27 procent; PSL - 8,63 procent, a Konfederacja - 6,76 procent.
"Szansa dla lewicy"
- Lewica jest gotowa do przejęcia władzy po Prawie i Sprawiedliwości - zapewniał Robert Biedroń w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24. - To jest wielka szansa dla lewicy - dodał, komentując fakt powrotu ugrupowań lewicowych do Sejmu. - Nie możemy tego zmarnować - podkreślił.
Lider Wiosny przypomniał kadencję, w której sam był w parlamencie. - Ja już byłem w parlamencie, w którym były dwie generacje - Sojusz Lewicy Demokratycznej i Twój Ruch na lewicy i pamiętam tę wyniszczającą wojnę przez cztery lata. Zamiast koncentrować się na krytykowaniu rządzących, to Leszek Miller i Janusz Palikot koncentrowali się na sobie i nawzajem się wyniszczali. Nie można było tego błędu popełnić w tych wyborach. Lewica zawsze wygrywała, kiedy szła zjednoczona, a przegrywała, kiedy szła podzielona. I cieszę się, że teraz w Sejmie będzie ciekawa mieszanka trzech pokoleń ludzi lewicy - dodał.
- Czuliśmy to, co prawdopodobnie wyczuł lepiej od nas i lepiej sobie poradził Jarosław Kaczyński, czyli mówiliśmy, że kwestie socjalne, kwestie społeczne są ważne - ocenił działania Lewicy w kampanii. - O tym wszystkim mówił Kaczyński, ale o tym wszystkim zapominała mówić opozycja. My, jako lewica, będziemy o tym przypominać, a dodamy do tego jeszcze rzeczy, które opozycja zostawiała z tyłu, czyli świeckie państwo, równość kobiet i mężczyzn. Będziemy po prostu odważną, punktującą Kaczyńskiego i Prawo i Sprawiedliwość opozycją - zapowiedział.
"Nie ma jakiejkolwiek możliwości współpracy z Konfederacją"
Na pytanie, czy mogłaby powstać koalicja wszystkich partii przeciw PiS Biedroń odpowiedział, że powstają różne scenariusze. - Jest Konfederacja i my, jako lewica, mówimy zdecydowanie, że tutaj nie ma jakiejkolwiek możliwości współpracy z Konfederacją, ale i z Koalicją Polską i Koalicją Obywatelską jesteśmy w stanie współpracować, bo to są prodemokratyczne siły - zaznaczył.
Lider Wiosny podkreślił, że chciałby, żeby lewica w tym parlamencie była zjednoczona. - Jeżeli Razem założyłoby nawet swoje koło, co uważam, że jest jakimś pomysłem, to ważne, żebyśmy na lewicy ze sobą współpracowali tak ładnie jak robiliśmy to podczas kampanii - powiedział. - Uważam, że powinna powstać jedna silna formacja lewicowa, która będzie taką kompleksową ofertą na opozycji i kontrofertą dla Prawa i Sprawiedliwości. Nie rozmawiamy jeszcze na ten temat, ale jeżeli będzie taka sytuacja, że powstanie klub, ale też koło - na przykład - Razem, to też będzie OK. Ważne, żebyśmy ze sobą współpracowali - dodał.
Biedroń stwierdził też, że na lewicy jest również miejsce dla osób z innych partii, które "mają serce po lewej stronie". - Myślę, że z tymi ludźmi, którzy startowali z innych list niż lewica, na pewno trzeba rozmawiać i myśleć wspólnie o przyszłości - powiedział. - Wspólnej przyszłości w jednym bloku, jednej formacji, jakkolwiek to się będzie nazywało, ale trzeba jednoczyć siły - dodał.
Kto kandydatem na prezydenta?
Lider Wiosny został też zapytany, czy lada dzień lewica ogłosi go wspólnym kandydatem w wyborach na prezydenta. - Nie sądzę, że to będzie lada dzień i nie sądzę, że to będzie akurat moja kandydatura, bo jeszcze nie ma takich decyzji podjętych - odpowiedział.
Zaznaczył jednocześnie, że nigdy nie deklarował, iż chce zostać prezydentem Polski. Przypomniał, że był już prezydentem Słupska. - Oczywiście są takie dyskusje. Ja się oddaję w ręce moich kolegów i koleżanek po lewej stronie. To oni będą podejmowali decyzje - zaznaczył. - Jeżeli powiedzą, że będę najlepszym kandydatem, to na pewno przyjmę to wyzwanie - dodał.
- Uważam, że pierwsza tura wyborów prezydenckich powinna być plebiscytem, w którym wystartują różni kandydaci i kandydatki, także z opozycji. Niech zwycięży najlepszy czy najlepsza i wtedy w drugiej turze powinniśmy jako opozycja wesprzeć tego kandydata czy kandydatkę - ocenił Robert Biedroń.
Autor: mart//now//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24