Premier Donald wygłosił w poniedziałek przemówienie po zakończonych wyborach prezydenckich, w których wygrał kandydat Prawa i Sprawiedliwości Karol Nawrocki.
- W zgodzie z konstytucją i własnym sumieniem będziemy współpracować z nowym prezydentem wszędzie tam, gdzie to konieczne i możliwe. Mam świadomość, że może być trudniej, niż wielu z was sądziło, idąc wczoraj głosować, ale nie zmienia to w najmniejszym stopniu mojej determinacji i woli działania w obronie tego wszystkiego, w co wspólnie wierzymy - oświadczył szef rządu.
Powiedział, że "plan awaryjny, zakładający trudną kohabitację, jest przygotowany". Premier przyznał, że trudno z góry zakładać, jaka będzie postawa nowego prezydenta. Zadeklarował jednak, że gdyby wykazał chęć współpracy, "będzie to pozytywne zaskoczenie, na które rząd odpowie z pełną otwartością".
- Jeśli nie, nie ma już na co czekać. Ruszymy z robotą, bez względu na okoliczności, bo po to zostaliśmy wybrani - podkreślił szef rządu.
Tusk: ruszymy z robotą, bez względu na okoliczności
Premier podkreślił, że rząd "będzie przedkładać gotowe już projekty ustaw, ale jeśli będzie trzeba, będzie rządzić i podejmować decyzje, także przy próbującym blokować dobre zmiany prezydencie". - Doświadczenie już mamy - dodał.
- Jest zbyt wiele do zrobienia. Poczynając od spraw międzynarodowych, budowy potężnej armii i silnej gospodarki, repolonizacji przemysłu, przez bezpieczeństwo socjalne i usługi państwa, aż do rozliczeń i walki z przestępczością - mówił szef rządu.
Podkreślił przy tym, że "ten plan wymagać będzie jedności i odwagi od całej koalicji 15 października". Dodał, że "pierwszym testem będzie wotum zaufania, o które zwróci się do Sejmu w najbliższym czasie".
Autorka/Autor: js/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Szymon Pulcyn/PAP