Organizacje społeczne mają prawo do utrzymywania kontaktów z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego - mówił na konferencji prasowej szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz. Odniósł się do oskarżeń wysuwanych przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, jakoby protesty na Białorusi były "sterowane" między innymi z Polski.
W niedzielę odbyły się wybory prezydenckie na Białorusi. Według wstępnych wyników przekazanych przez Centralną Komisję Wyborcza zwyciężył urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, uzyskując 80,23 procent głosów wyborców. Jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska otrzymała 9,9 procent. Niezależni obserwatorzy twierdzą jednak, że w czasie wyborów dochodziło do licznych nieprawidłowości, a frekwencja w lokalach wyborczych była zawyżana. Wieczorem na ulicach kilku białoruskich miast doszło do protestów, które zostały stłumione przez siły bezpieczeństwa.
"Władze białoruskie powinny rozumieć, że skala tych protestów to nie jest wynik oddziaływania zagranicy"
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział w poniedziałek, że uczestnikami powyborczych protestów "sterowano z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech". Według niego świadczą o tym zarejestrowane połączenia telefoniczne z zagranicy na Białoruś.
Czaputowicz, pytany na konferencji prasowej o zarzut Łukaszenki wobec Polski, ocenił, że "to nie jest jednoznaczna wypowiedź". - W tej wypowiedzi jest pewna sugestia co do telefonów z Polski, które mogły dotyczyć organizacji społecznych, które mają zupełne prawo do utrzymywania kontaktów z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego białoruskiego, więc ten zarzut uznajemy za bezpodstawny - powiedział.
- Uważamy, że władze białoruskie powinny rozumieć, że skala tych protestów to nie jest wynik oddziaływania zagranicy, tym bardziej Polski, która jak najlepiej życzy społeczeństwu białoruskiemu, tylko pewnego niezadowolenia wyraźnego w demonstracjach społeczeństwa - mówił Czaputowicz.
"Doniesienia medialne są niepokojące"
Jacek Czaputowicz odniósł się do przebiegu samych wyborów i tego, co działo się niedzielnej nocy. - Międzynarodowe standardy i dobry obyczaj nakazują wstrzymać się z oceną, dopóki wyniki nie są opublikowane - zastrzegł. Jak jednak dodał, "możemy już dziś powiedzieć, że sam przebieg kampanii, sam dzień głosowania, a przede wszystkim wydarzenia ostatniej nocy przeczą tym standardom międzynarodowym".
- Doniesienia medialne są niepokojące. Oceniamy, że istnieje groźba eskalacji, czemu musimy wszyscy przeciwdziałać - powiedział.
Czaputowicz przypomniał, że przed wyborami wspólnie z ministrami spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maasem i Francji Jean-Yves Le Drianem wydali oświadczenie, w którym opowiedzieli się za "zapewnieniem praw wyborczych Białorusinom". - Wspieramy niepodległość i suwerenność tego państwa. Dostrzegamy, że Białoruś jest ważnym sąsiadem Unii Europejskiej. Chcielibyśmy i wierzymy w budowę silnych więzi między Unią Europejską a państwem białoruskim, ale w poszanowaniu wspólnych wartości - dodał.
- Chcemy rozwijać wzajemne stosunki, ale oczekujemy przestrzegania standardów przez Białoruś - oznajmił szef polskiej dyplomacji.
"Polska jest zainteresowana kontynuacją dobrych stosunków z Białorusią"
Zdaniem ministra Czaputowicza, wybory pokazały, że "społeczeństwo białoruskie jest świadome, aktywne i coraz bardziej zainteresowane tym, żeby mieć wpływ na kształtowanie przyszłości własnego kraju". Jak poinformował, w ambasadzie Polski w Mińsku odbywa się spotkanie ambasadorów państw członkowskim UE. - Generalna ocena jest taka, że społeczeństwo białoruskie jest rozczarowane przebiegiem wydarzeń po wyborach. Chcielibyśmy osiągnąć pewien konsensus - tłumaczył.
Jacek Czaputowicz zadeklarował, że "Polska jest zainteresowana kontynuacją dobrych stosunków z Białorusią". - Przez ostatnie lata byliśmy adwokatami zbliżenia Białorusi z Unią Europejską i nadal chcielibyśmy tę rolę pełnić - zapewnił.
Przekazał, że zaapelował do Wysokiego Przedstawiciela Unii ds. polityki zagranicznej Josepa Borrella "o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych" państw członkowskich UE. - Unia Europejska musi podjąć działania na rzecz wstrzymania ewentualnych rozwiązań siłowych na Białorusi (…) Dalsze zbliżenie Białorusi z Unią i światem zachodnim jest dalej możliwe, jednak musi być oparte na poszanowaniu prawa i podstawowych wartości demokratycznych - ocenił szef polskiego MSZ.
- Oczekujemy od władz z Mińsku zaprzestania presji i rozpoczęcia prawdziwego dialogu z obywatelami - dodał Czaputowicz.
Źródło: TVN24