Jarosław Kaczyńskie kompletnie niepoważnie podchodzi do tych wyborów. Pokazuje to ten casting na kandydata - powiedziała w "Kawie na ławę" Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. - Wy się rzeczywiście wstydzicie za swoją politykę - mówił do przedstawicieli PiS Cezary Tomczyk z KO. Andrzej Dera z kancelarii prezydenta przekonywał, że Karol Nawrocki, prawdopodobny kandydat PiS, "ma cechy osobowościowe, które go predysponują do tego, żeby ubiegać się" o prezydenturę.
W niedzielę w Hali Sokół w Krakowie odbędzie się obywatelskie spotkanie z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, podczas którego zostanie ogłoszona decyzja dotycząca poparcia partii dla bezpartyjnego kandydata na prezydenta. Według nieoficjalnych informacji kandydatem miałby być szef IPN Karol Nawrocki.
Dera o Nawrockim: ma cechy osobowościowe, które go predysponują do tego, żeby ubiegać się o prezydenturę
- Każda ugrupowanie ma prawo wybrać swojego kandydata, którego uważa za najlepszego - powiedział Andrzej Dera z kancelarii prezydenta. Zaznaczył, że "wybory prezydenckie nie odbywają się w kategoriach abstrakcyjnych, że rozmawiamy o jakichś ideach, tylko to są wybory osobowe".
- Ja znam pana prezesa IPN-u i mogę powiedzieć, że ma ogromne cechy osobowościowe, takie, które go predysponują do tego, żeby ubiegać się (o prezydenturę - red.). Będzie na pewno dobrym prezydentem - ocenił. Przypomniał, że "10 lat temu w ten sam sposób Prawo i Sprawiedliwość wybrało Andrzeja Dudę, który w cuglach wygrał z pewniakiem, wtedy prezydentem, który wtedy rządził, o którym mówiono, że nie ma prawa przegrać".
- To jest maraton, który się rozpoczyna i trzeba mieć cechy takie, żeby ten maraton wygrać. I moim zdaniem Karol Nawrocki ma takie cechy. Będzie miał wsparcie całego środowiska patriotycznego. Moim zdaniem ma ogromne szanse wygrania - stwierdził Dera.
Zalewska: najlepszy kandydat zostanie pokazany o godzinie 16
Anna Zalewska z PiS apelowała, by z dyskusją wstrzymać się do godziny 16, kiedy zostanie ogłoszony kandydat PiS. - My, po pierwsze, będziemy razem - podkreśliła. - Na pewno to, czego potrzebują w tej chwili obywatele, to niedopuszczenia do zamknięcia układu, o którym mówił Grzegorz Schetyna - stwierdziła.
Dopytywana, dlaczego po ośmiu latach rządów Prawo i Sprawiedliwość decyduje się wystawić kandydata bezpartyjnego, a nie któregoś z partyjnych działaczy, Zaleska odparła: - Były przedstawiane i dokonywane analizy, kto będzie najlepszym kandydatem. Ten najlepszy kandydat zostanie pokazany o godzinie 16.
- My na pewno przedstawimy kandydata, przy którym będziemy pracować do końca. Bezwzględnie ważne jest, żeby wygrał wybory prezydenckie - stwierdziła europosłanka.
Tomczyk do PiS: wy się rzeczywiście wstydzicie za swoją politykę
- Obojętnie, jakie są dzisiaj sondaże, jesteśmy głęboko przekonani, że w tej drugiej turze będzie bardzo blisko remisu - uważa wiceszef MON Cezary Tomczyk. - Będzie 50 na 50. To będą bardzo trudne wybory, gdzie będzie decydował każdy głos. Będzie potrzebna tutaj pełna mobilizacja - dodał.
Odpowiadając Zalewskiej stwierdził: - Jeżeli chodzi o zamknięcie, to ja bym przede wszystkim chciał zamknąć złodziei z PiS-u. I złodziei w ogóle, którzy kradli przez ostatnie osiem lat. To jest naczelne zadanie, również z punktu widzenia tej kampanii.
Odnosząc się do kandydatów PiS-u powiedział, że "może być tak, że zbyt wielu z tych kandydatów, tych frontmanów, może mieć postawione zarzuty prokuratorskie i trzeba szukać tak daleko od poprzedniego rządu PiS-u, żeby broń Boże nikt się tam nie pojawił". - To trochę tak wygląda, że wy się rzeczywiście wstydzicie za swoją politykę - stwierdził.
Powtórzył, że to będą bardzo trudne wybory. - Niezależnie, czy to będzie Nawrocki, Błaszczak, czy ktokolwiek inny, to będzie 50 na 50 i każdy głos będzie miał znaczenie - przekonywał.
Scheuring-Wielgus: Kaczyński podchodzi do tych wyborów kompletnie niepoważnie
W opinii Joanny Scheuring-Wielgus z Lewicy w tych wyborach prezydenckich "wszystko jest możliwe". - Wszystko może się wywrócić do góry nogami przez jakieś wydarzenie, które zmieni całą sytuację polityczną. (...) Dużo rzeczy może się wydarzyć wewnątrz kraju, może się wydarzyć na zewnątrz kraju. To są wszystkie determinanty, które mogą spowodować to, że ten wynik może być zaskakujący dla nas za sześć miesięcy - stwierdziła.
Według niej "to, że Jarosław Kaczyński robi casting na kandydata od razu zakładając, że będzie przystojny, młody, to pokazuje, że Kaczyński podchodzi do tych wyborów prezydenckich kompletnie niepoważnie". - Prawo i Sprawiedliwość pokazało swoją porażkę. Przez osiem lat miało mnóstwo ministrów, mnóstwo kandydatów, mnóstwo osób chętnych do tego, żeby startować - mówiła europosłanka Lewicy.
Wyraziła zdziwienie, że z wyboru kandydata odsunięto Beatę Szydło. - Ja uważam, że akurat ona z obozu Prawa i Sprawiedliwości byłaby najbardziej wiarygodną osobą, która mogłaby powalczyć z naszą stroną - stwierdziła.
- W polityce absolutnie wszystko jest możliwe. I być może będzie jeszcze jakiś czarny koń tych wyścigów - dodała.
Kłopotek: politycy PiS, którzy powinni być kandydatami, mają postawione zarzuty
- Dużo mówiliśmy, dlaczego kandydatem Prawa i Sprawiedliwości jest w tej chwili ktoś, o kim tak naprawdę nie wiemy, poza tym, że jest szefem IPN-u, nic. Myślę, że ci najważniejsi politycy PiS, którzy powinni być kandydatami, mają już postawione zarzuty do prokuratury. Wnioski do prokuratury są złożone na pana Morawieckiego, na pana Sasina, więc automatycznie to te osoby dyskwalifikuje - powiedziała Agnieszka Kłopotek z PSL.
Jej zdaniem o tym, czy będzie duża frekwencja w wyborach prezydenckich "przede wszystkim zdecyduje to, czy pójdzie młodzież i kobiety". - Tak jak było w wyborach w październiku. To jest bardzo ważne. Żeby oni poszli do tych wyborów, to my musimy im coś dać z tych naszych obietnic. Musimy położyć na stole na przykład związki partnerskie, składkę zdrowotną. To są wszystko najważniejsze rzeczy, które dotyczą w tej chwili Polki i Polaków - przekonywała.
Tyszka: czy to będzie Karol Trzaskowski czy Rafał Nawrocki nie ma żadnego znaczenia
- Z naszej perspektywy system od 20 lat jest zamknięty. Czy to będzie Karol Trzaskowski czy Rafał Nawrocki w tym momencie nie ma żadnego znaczenia - ironizował Stanisław Tyszka z Konfederacji.
Jak dodał, nie ma to znaczenia, ponieważ "Polacy są coraz wyżej opodatkowywani, płacą ze względu na szaleństwa klimatyczne najwyższe ceny za prąd w Europie, finansują partie uwłaszczające się na kolejnych instytucjach spółka Skarbu Państwa, finansują 800 plus dla Ukraińców, chociaż nie chcą".
- Jeżeli Polacy chcą zmiany, a myślę, że Polacy dojrzewają do zmiany, to nie powinni głosować ani na kandydata PiS, ani na kandydata PO - powiedział poseł Konfederacji.
Według niego "to, jakie kłopoty ma PiS po ośmiu latach rządzenia z wyborem kogokolwiek, świadczy o tym, że Jarosław Kaczyński przede wszystkim chce bronić partii, a nie myśli o tym, co byłoby dobre dla Polski".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24